Odszedł Witold Laszecki

Zdjęcie nagłówkowe otwierające podstronę: Odszedł Witold Laszecki

Z ogromnym smutkiem żegnamy zmarłego nagle Pana Witolda Laszeckiego, wieloletniego, technicznego pracownika Uniwersytetu Opolskiego, od lat trwale i wyraziście wpisującego się w społeczny pejzaż kampusu naszej uczelni, a nade wszystko w pobliskie otoczenie Collegium Civitas im. Bolesława Wierzbiańskiego.

W ramach swych codziennych obowiązków zawodowych Pan Witek – bo tak Go najczęściej nazywano – dbał o szeroko pojęty ład, funkcjonalność i ogólny porządek w gmachu CC, jak i całego kampusu. Z łatwością zauważaliśmy, iż każdemu zadaniu, czy to poważnej awarii, czy drobnej usterce, zleconemu przez zwierzchnictwo czy spontanicznie przez siebie zauważonemu, zawsze poświęcał się z oddaniem, ogromnym zaangażowaniem, rzetelnością, a przy tym z właściwą sobie i powszechnie cenioną (nie tylko przez naszych studentów) pogodą ducha. Pięknie świadczył, iż ta, z pozoru prosta praca, którą dla nas wykonywał, posiada swój etos. Doskonale o tym wiedząc, jak sam wspominał, każdego dnia wstawał o 5.00 rano, aby się do niej dobrze przygotować. Czyż można chcieć lepszego wzoru dla wykuwającej dopiero swe zawodowe kompetencje generacji studentów?
Sam jednak był człowiekiem skromnym, sprawiającym wrażenie osoby prostej, a dla niektórych może nawet ekscentrycznej: flanelowa koszula, ogrodniczki i… ta bujna, broda, niczym u starożytnego greckiego myśliciela. Nieprzypadkowe to skojarzenie, wszak po bliższym poznaniu, w osobistym kontakcie z Panem Witkiem, uważny rozmówca szybko orientował się, iż ma do czynienia z osobą nietuzinkową. Był oczytany. Czytał literaturę z różnych obszarów, i to zarówno w języku polskim, jak i angielskim; z dumą mówił o sobie, iż czuje się humanistą. Był otwarty zarówno na świat przyrody, jak i kultury, w tym na muzykę, także tę niszową. Lubił zarówno jazz, jak i blues. Natomiast w świecie, tak ważnych dzisiaj, społecznych wartości szczególnie upodobał sobie otwartość na drugiego człowieka oraz tolerancję, tym samym pięknie wpisując się w coraz bardziej zróżnicowany kulturowy koloryt naszego środowiska akademickiego.
Wrażenie owej pozytywnej wszechobecności Pana Witka, jakie po sobie w nas pozostawił, choć potęguje dzisiaj dojmujące uczucie pustki, to zarazem utrwala żywą, życzliwą pamięć Człowieka pogodnego, otwartego i nietuzinkowego.

Środowisko akademickie związane z gmachem Collegium Civitas UO

.