O kobietach i dla kobiet, czyli Wiosna Kobiet na UO
Spotkania, dyskusje, warsztaty, wydarzenia muzyczne i filmowe – w programie Wiosny Kobiet, zorganizowanej po raz pierwszy w UO przez pełnomocniczkę ds. równego traktowania, każdy znalazł coś dla siebie.
Wydarzenia Wiosny Kobiet odbywały się przez cały tydzień, od 20 do 23 marca 2023 r.
– Pomysł na zorganizowanie takiego wydarzenia przyszedł mi do głowy wraz z wiosną, ale nie ma to wiele wspólnego z pastelowym nieco, wiosennym nastrojem – mówi dr Marzanna Pogorzelska, pełnomocniczka ds. równego traktowania w UO. – Rozmawiałyśmy podczas kolejnych spotkań o sprawach trudnych, dla niektórych być może rewolucyjnych, mianowicie o kobiecym doświadczeniach: od kobiecej dyskryminacji czy nierówności, przemocy i tym, jak sobie z nią radzić. Były dyskusje, debaty, warsztaty, także samoobrony, pokazy filmów czy wydarzenia związane ze sztuką. Chcieliśmy w tej tematyce zawrzeć nie tylko to, co jest wciąż złe i łączy się z nierównościami, ale także poszukać dróg wyjścia, światła w tym tunelu, w jakim często znajdują się kobiety.
Uczestniczki i uczestnicy Wiosny Kobiet UO rozmawiali m.in. o tym, w jaki sposób rangi i przywileje przekładają się na konflikty społeczne, o wizerunku kobiet w mediach, kobiecości czy o tym, dlaczego boimy się feminatywów.
– Takie pytanie zadano mi, kiedy zapraszałam na to wydarzenie i okazuje się, że część osób absolutnie nie zgadza się z moją tezą – mówiła dr hab. Anna Tabisz, prof. UO z Wydziału Filologicznego. – Ale kiedy niedawno byłam na szkoleniu dotyczącym niepełnosprawności, a jestem wrażliwa na to, jakiego języka używają panie, to wszystkie przedstawiały się formami męskimi: adiunkt, socjolog, nauczyciel akademicki. Dlatego myślę, że tych feminatywów jednak się boimy. Ale formułując temat spotkania wzięłam go w cudzysłów, bo to banie się często wynika z tego, że mamy inne przyzwyczajenia językowe i używamy powszechnie znanych określeń. Być może jesteśmy też z nimi nieosłuchani, nieodsłuchane. W związku z tym moja teza: boimy się ich, nie używamy albo nie wiemy, że możemy użyć. Chciałabym oczywiście założyć, że używamy ich coraz więcej. W nurcie feministycznym tak, natomiast w codziennym funkcjonowaniu uważam, że nie.
Feminatywy to nazwy żeńskie określające kobiety m.in. ze względu tytuł, funkcję, zawód, przynależność narodową, pochodzenie, przekonania, właściwości psychiczne i fizyczne. – Nasz język jak najbardziej daje możliwości ich tworzenia – zapewniała dr hab. Anna Tabisz, prof. UO.
Podczas Wiosny Kobiet UO odbyło się także szereg warsztatów, m.in. „Złość piękności szkodzi? Czy na prawdę nie warto się złościć?”, „Proces grupowy - pogłębiona dyskusja na temat kobiecości” - warsztaty z projektowania społecznego, warsztat poświęcony ciałopozytywności, spotkanie i dyskusja „Bezpieczna przestrzeń dla kobiet” czy warsztat dla kobiet prezentujący metodę WenDo.
- WenDo to feministyczna metoda przeciwdziałania przemocy ze względu na płeć. Pokazuje, jak mamy sobie poradzić z tą przemocą, a przede wszystkim jak dać sobie zgodę na to, że możemy się bronić – mówiła trenerka, Gosia Kulczycka. – Proces socjalizacja do roli kobiety powoduje, że często po prostu tej zgody w sobie nie mamy. Uczy się nas, żebyśmy były miłe, potulne, grzeczne i godzące się na różne objawy przemocy. Często mówi się nam, że jakieś zachowanie wobec nas nie jest przemocą. Na zajęciach WenDo pokazujemy, że są naprawdę proste sposoby ustanawiania granic, uczymy reagować i tego, że trzeba działać od razu i nie czekać, aż sytuacja eskaluje. To jest jeden z ważniejszych elementów pracy nad przeciwdziałaniem przemocy. Nie czekać, nie zostawiać sytuacji, jaką jest, dla świętego spokoju. Kiedy ktoś robi coś, czego nie chcemy, trzeba reagować od razu.
- Nigdy nie chciałabym być zaatakowana, agresywnie zaczepiona czy być świadkiem takiej sytuacji. Ale postanowiłam wziąć udział w warsztatach z samoobrony, bo chcę być na taką ewentualność przygotowana i w razie konieczności umieć się obronić – mówiła uczestniczka warsztatów z WenDo Wiktoria Nagoda, studentka IV roku historii UO. – To był bardzo dobry pomysł, bo faktycznie czuję się po nich bezpieczniej. Przećwiczyłyśmy wiele sposobów reakcji, ruchów i ciosów, które na pewno przydałyby się w takiej sytuacji. Jestem też zdecydowanie bardzie świadoma, jak się w ogóle zachować.
Wiktoria wzięła też udział w warsztacie z projektowania społecznego „Strefa przyjazna kobietom”.
– Takie przedsięwzięcie jak Wiosna Kobiet to bardzo potrzebna rzecz – mówiła. – To świetna okazja, by porozmawiać i uświadomić sobie wiele kwestii, które powinny być jak najczęściej poruszane. W kolejnym takim wydarzeniu, jeśli zostanie zorganizowane, też bardzo chętnie wezmę udział.
Podczas Wiosny Kobiet UO odbyły się także imprezy kulturalne, m.in. projekcja fragmentów filmu dokumentalnego, którego bohaterką jest Susan Kaiser Vogel – amerykańska artystka związana z prominentnym ruchem „Light and Space” czy spotkanie z ANOHNI, jedną z najbardziej rozpoznawalnych transkobiet we współczesnej muzyce popularnej.
Ostatnie wydarzenie Wiosny Kobiet UO zostało zaplanowane na 24 kwietnia 2023 r. Tego dnia w Galerii Sztuki Współczesnej w Opolu w godz. 12.30-14.30 odbędzie się wystawa plenerowa o aktywizmie kobiet połączona z dyskusją pt. „Solidarność i siła kobiet”. Wystawa i dyskusja organizowane są także przez pełnomocniczkę ds. równego traktowania w UO dr Marzannę Pogorzelską z Wydziału Filologicznego, we współpracy z Fundacją im. Romana Kirsteina i Galerią Sztuki Współczesnej.
Informacje o tym wydarzeniu znajdziesz TUTAJ.
Link do rejestracji.
Strona pełnomocniczki ds. równego traktowania.