Pierwsze w Polsce usunięcie patologicznych struktur z jam serca bez otwierania klatki piersiowej
Zespół
z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Opolu przeprowadził innowacyjne
zabiegi małoinwazyjnego usunięcia struktur patologicznych z serca, w tym
pierwszy w Polsce zabieg na natywnej zastawce trójdzielnej.
Ulokowane w jamach serca patologiczne struktury lekarze usunęli przezskórnie, bez otwierania klatki piersiowej, co dla pacjentów oznaczało krótszy czas rekonwalescencji i ograniczone ryzyko powikłań.
- Takich zabiegów, jak wynika z piśmiennictwa, wykonano dotychczas kilkadziesiąt na świecie. My przeprowadziliśmy pierwszy w Polsce zabieg na natywnej zastawce trójdzielnej. W drugim przypadku tzw. wegetacje (to twory złożone z płytek krwi, włóknika i erytrocytów z koloniami bakteryjnymi i komórkami zapalnymi, powstałe na wskutek infekcyjnego, bakteryjnego zapalenia wsierdzia) zostały usunięte z elektrod stymulatora, a podobny zabieg został wykonany wcześniej w Zabrzu - informuje dr hab. n. med. Jerzy Sacha, koordynator Pracowni Hemodynamiki w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Opolu.
I dodaje, że zabiegi pozwalające na usunięcie patologicznych struktur z wnętrza serca bez otwierania klatki piersiowej, to nowy trend w kardiologii inwazyjnej.
- Do serca wprowadziliśmy specjalne urządzenie podłączone do pompy ECMO, która wypompowywała krew wraz z wegetacjami i poprzez system filtrów wpompowywała z powrotem do krążenia pacjenta - kontynuuje dr Sacha. - W ten sposób udało się usunąć patologiczne struktury z serca bez otwierania klatki piersiowej. Widzimy w tej metodzie także szansę na usuwanie skrzeplin i guzów z serca.
- Do zabiegów przezskórnego usunięcia wegetacji kwalifikują się pacjenci, u których proces zapalny wsierdzia nie doprowadził do uszkodzenia zastawek, a więc nie ma jeszcze konieczności ich wymiany – wyjaśnia dr Sacha. – Przeprowadzone przezskórne zabiegi pozwoliły uniknąć otwierania klatki piersiowej, a równocześnie oszczędziły zastawki. Widzimy w tej metodzie ogromny potencjał i chcemy ją oferować kolejnym pacjentom kwalifikującym się do takich zabiegów – podkreśla kardiolog.
Zabiegi w Opolu przeprowadziły zespoły złożone z kardiologów (Jerzy Sacha, Przemysław Lipski, Jarosław Bugajski, Grzegorz Hordyński, Tomasz Pawlik) kardiochirurgów (Marek Cisowski, Paweł Tomaszewski, Witold Gwóźdź, Zbigniew Brzeziński), anestezjologów (Maciej Marszalski, Robert Kiwus), chirurga naczyniowego (Jacek Hobot), instrumentariuszek, techników i perfuzjonistów (Ewa Olchowy, Anna Szemiczek, Beata Lechkun, Filip Żuczek, Agnieszka Piechaczek, Zbigniew Leszczyński, Monika Świderska, Małgorzata Nowak, Adrianna Mazur, Joanna Turhan, Krzysztof Mende, Karol Cyrkler, Iwona Stefanów). Ze strony firmy Angiodynamics wsparcia udzielił Chrostoph Pott.
- Współczesna medycyna to praca zespołowa i interdyscyplinarna. Bardzo cieszę się, że w naszym szpitalu wielospecjalistyczne zespoły przeprowadzają zabiegi unikalne w skali światowej - komentuje Dariusz Madera, dyrektor generalny USK w Opolu i ocenia, że w związku z dynamicznym rozwojem w szpitalu dyscyplin zajmujących się chorobami serca i układu krążenia zamierzenie budowy Uniwersyteckiego Centrum Sercowo-Naczyniowego ma pełne uzasadnienie. - Działałyby w nim oddziały zabezpieczające najciężej chorych pacjentów w województwie. Zabiegamy o pozyskanie finansowania na ten cel - przypomina dyrektor Madera.
Materiał: USK