Piętnaścioro Afgańczyków ewakuowanych z Kabulu przy wsparciu UO już w Opolu
Piętnaście osób - byli studenci uniwersytetu i
rodzina pracownika uczelni, o których ewakuację z Afganistanu starał się Uniwersytet
Opolski – przyjechało do Opola 1 września wieczorem, po odbyciu kwarantanny w jednym z ośrodków dla uchodźców. Byli zmęczeni, ale szczęśliwi.
Umieszczono ich tymczasowo w akademikach.
Jak informuje dr Michał Wanke z UO, koordynujący program Erasmus+ na Wydziale Filologicznym, w ramach którego Afgańczycy studiowali właśnie w Opolu, jednocześnie współorganizator akcji ewakuacyjnej dla byłych studentów naszej uczelni oraz dla rodziny naszego pracownika, trwają rozmowy z opolskim Ratuszem, Miejskim Ośrodkiem Pomocy Rodzinie i Urzędem Marszałkowskim Województwa Opolskiego na temat pomocy uchodźcom w dalszej perspektywie.
W grę wchodzą m.in. kursy języka, pomoc w znalezieniu mieszkania czy pracy. Uniwersytet zapewni też uchodźcom pomoc psychologiczną.
Na razie załatwiane są wszelkie formalności związane z pobytem Afgańczyków w Polsce i w Opolu.
- Przyjechali zmęczeni, ale szczęśliwi; nasi byli studenci i studentki nie mogli się doczekać, by zobaczyć znajome miejsca - mówi Halina Palmer -Piestrak, uczelniana koordynatorka programu Erasmus+, współorganizatorka akcji ewakuacyjnej.
Przypomnijmy; na początku sierpnia grupa Afgańczyków, byłych studentów opolskiej uczelni, poprosiła o pomoc w wydostaniu się z opanowanego przez talibów Afganistanu. Władze uniwersytetu rozpoczęły działania, zwróciły się m.in. do Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz Ministerstwa Obrony, a także polskiej ambasady. Uruchomiono wiele prywatnych kontaktów. Starano się pomóc nie tylko studentom, którzy studiowali w Opolu w ramach programu Erasmus, ale także członkom rodziny obecnego pracownika uniwersytetu. 16 z 18 osób (dwie postanowiły pozostać w Afganistanie), którym uniwersytet pomagał, po dramatycznych przejściach w sobotę 21 sierpnia dostało się na lotnisko w Kabulu. Dwa dni później, w poniedziałek, były już na lotnisku w Warszawie. Jedna osoba postanowiła dotrzeć do rodziny w Holandii, piętnaście trafiło w gościnę do Uniwersytetu Opolskiego.