WRACAMY NA ŁAMY. Pisze prof. Włodzimierz Kaczorowski
Na zdjęciu: Strój ochronny lekarza w
czasie zarazy – kolorowany miedzioryt Paula Fürsta, Der Doctor Schnabel von Rom, ok. 1656 roku. W masce, w kształcie
dzioba, umieszczone były olejki zapachowe, który tłumiły fetor rozkładających
się zwłok (fot. wikipedia)
W XIX w. na terenie Opola epidemia cholery wystąpiła sześciokrotnie – w latach 1831–1833, 1836–1838, 1848–1856, 1866–1867, 1872–1874 oraz w 1894 r. W wymienionych okresach choroba nie rozwijała się z jednolitą intensywnością, pomiędzy poszczególnymi falami epidemicznymi odnotowywano przerwy, po których następowały nawroty choroby.
Autor niniejszego artykułu przez wiele lat prowadził badania nad epidemiami cholery w rejencji opolskiej w XIX w. Wyniki tych badań przedstawił w licznych publikacjach, m.in. Zapobieganie epidemii cholery w rejencji opolskiej w latach 1831–1832 w świetle przepisów sanitarno-medycznych, oprac. W. Kaczorowski, Opole 1996; pod jego kierunkiem powstała interesująca dysertacja doktorska przygotowana przez Marka Pawła Czaplińskiego (Epidemie cholery w rejencji opolskiej w latach 1831–1894, Rybnik 2012, ss. 333).
Tekst ukazał się w jednym z ubiegłorocznych numerów pisma uniwersyteckiego "Indeks".
Pojawienie się cholery
w Królestwie Polskim w 1831 r.
W czasie powstania listopadowego w Królestwie Polskim pojawiła się nieznana wcześniej choroba – cholera. Należała ona w XIX w. do najgroźniejszych chorób pandemicznych, a przed 1818 r. występowała głównie w krajach azjatyckich. Epidemia cholery wybuchła w wojsku polskim po zwycięstwie nad przeważającymi siłami rosyjskimi w bitwie stoczonej pod Iganiami 10 kwietnia 1831 r., przy czym pierwsze jej ogniska wystąpiły już pod koniec marca. Została przywleczona prawdopodobnie przez wojsko rosyjskie z głębi Rosji i rozprzestrzeniła się szybko z południowego wschodu na zachód. Przyczyny szerzenia się tej groźnej choroby jeszcze wówczas nie znano. Jak wiadomo, przecinkowca cholery, przenoszącego się drogą pokarmową za pośrednictwem wody, żywności i przez kontakt osobisty, wykrył Robert Koch dopiero w 1883 roku. Cholera to ostra bakteryjna choroba zakaźna występująca zwykle epidemicznie, wywoływana przez przecinkowca Vibrio cholerae, charakteryzująca się obfitymi biegunkowymi stolcami i wymiotami prowadzącymi do odwodnienia ustroju, zaburzeń w gospodarce wodno-elektrolitowej i bolesnych kurczów mięśniowych. Często w jej przebiegu dochodzi do obniżenia temperatury ciała, apatii i wstrząsu.
Urzędowe zapobieganie
epidemii w rejencji opolskiej
Na wieść o rozpowszechnianiu się epidemii cholery w Warszawie nadprezydent prowincji śląskiej Fryderyk Teodor von Merckel zarządzeniem z 4 maja 1831 r. nakazał utworzenie kordonu sanitarnego i zastosowanie środków zapobiegających (łącznie z zamknięciem granicy z Królestwem Polskim i Rzecząpospolitą Krakowską) rozszerzaniu się epidemii na Śląsk. Władzom policyjnym i służbie medycznej nakazano meldować o każdym podejrzanym przypadku choroby, a w razie potwierdzenia wybuchu epidemii zastosować należało wszystkie środki ostrożności. Władze rejencji opolskiej opublikowały zarządzenie von Merckla 11 maja 1831 roku. Następnie przekazano do publicznej wiadomości instrukcję: Nauka do utrzymania zdrowia i do oddalenia choroby cholera morbus zwanej, gdyby się do nas wkraść miała, w której zamieszczono zasady postępowania mającego na celu zapobieganie epidemii.
1 czerwca 1831 r. nadprezydent prowincji śląskiej złagodził nieco wcześniejsze ograniczenia, zezwalając na przywóz żywności i innych towarów z Królestwa Polskiego i z Galicji, ale tylko poprzez stacje kwarantannowe, zlokalizowane wokół Gorzowa Śląskiego (powiat oleski), Chełma Śląskiego (powiat pszczyński) i Bierunia (powiat pszczyński). Równocześnie ministrowie wojny, spraw wewnętrznych i policji wydali instrukcję dotyczącą postępowania władz i ludności w razie wybuchu epidemii.
Król pruski Fryderyk Wilhelm III, rozporządzeniem z 15 czerwca 1831 r. o zwalczaniu choroby, zagroził surowymi karami więzienia, a nawet karą śmierci, za nieprzestrzeganie wcześniejszych zarządzeń epidemicznych przez mieszkańców państwa i obcokrajowców, zwłaszcza tych, którzy próbowali potajemnie przedostać się do Prus. Takie same kary groziły tym, którzy samowolnie opuszczali pomieszczenia kwarantannowe. Żeby zapobiec przywleczeniu zarazy z Królestwa Polskiego, władze rejencji opolskiej 17 lipca 1831 r. wydały zarządzenie zakazujące urządzania jarmarków we wschodnich powiatach rejencji, a od 14 sierpnia zarządzenie to obowiązywało na obszarze całej prawobrzeżnej części Górnego Śląska. 28 lipca król pruski powołał specjalną komisję przy nadprezydencie prowincji śląskiej – do walki z cholerą. Komisje tego typu utworzono w każdym mieście i na wsi.
Pomimo ścisłego reżimu profilaktycznego nie udało się zapobiec rozszerzeniu się choroby na Górnym Śląsku. Epidemia objęła powiaty bytomski i pszczyński, następnie kozielski i raciborski, docierając w listopadzie do Nysy. 30 sierpnia 1831 r. władze rejencji opolskiej wyznaczyły cztery nowe stacje kwarantannowe, przez które można było się przeprawić z prawobrzeżnej na lewobrzeżną część Górnego Śląska. Stacje te znajdowały się przy drogach w pobliżu Ozimka, Olesna, Kluczborka i Grudzic koło Opola.
Sytuację epidemiczną na terenie Górnego Śląska pogorszył wylew Odry. Wiele domów w miastach i na wsiach zostało wówczas zatopionych. Groziło to nasileniem się zarazy, dlatego władze rejencji opolskiej wydały – 15 września 1831 r. – nakaz usunięcia wszystkich pozostałości po powodzi oraz przeprowadzenia dezynfekcji domów, które uległy zalaniu.
„Schlesische Cholera-Zeitung” walczy z
epidemią
Pruska służba ochrony zdrowia nie była w dostatecznym stopniu przygotowana do walki z chorobą. Dodatkowe utrudnienie stanowił fakt, że cholera dotychczas nie występowała na Śląsku, brakowało więc doświadczenia w jej zwalczaniu. W ramach działań profilaktycznych wydawano zarządzenia i instrukcje w formie różnych obwieszczeń.
We Wrocławiu, od 8 października 1831 r. do 18 lutego 1832 r., wydawana była gazeta „Schlesische Cholera-Zeitung”, na łamach której lekarze radzili, jak zapobiec zachorowaniom. Publikowano również urzędowe doniesienia lekarzy działających w różnych miastach śląskich, m.in. w Opolu, Krapkowicach, Koźlu, Raciborzu.
W jednym z numerów „Schlesische Cholera-Zeitung” (Neue Folge nr 12 z 28 grudnia 1831 r., s. 190–192) opublikowano sprawozdanie z przebiegu epidemii cholery w Opolu przygotowane 13 listopada 1831 r. przez dra Josepha Zedlera, lekarza powiatowego (Mittheilungen über die Cholerasäuche in Oppeln vom Herrn Kreisphisicus Dr. Zedler):
„W czasie trwania epidemii cholery w Opolu cieszyliśmy się względnym spokojem tylko od 20 do 26 października 1831 r., kiedy to w tym samym domu, w którym wcześniej zmarło na cholerę dziecko [dziewięcioletnia Catharina Bordetzko – W.K.] żeglarza [Johanna – W.K.] Bordetzki, na cholerę zachorowała prawie cała rodzina czeladnika murarskiego [Alberta – W.K.] Wyssolka [Wiesiolka – W.K.], w tym żona [trzydziestodwuletnia Johanna Wiesiolek – W.K.] i troje dzieci, spośród których zmarły matka i jedno dziecko [dwuletnia Marianna Wiesiolek – W.K.], pozostałych dwoje dzieci uratowano. Dzień wcześniej w mieszkaniu rodziny Bordetzko przeprowadzono dezynfekcję, co nie uchroniło przed śmiercią teściowej. W ciągu następnych dni odnotowano w Opolu nowe przypadki zachorowań na cholerę. W większości przypadków zachorowania wystąpiły na terenie miasta w części położonej nad Odrą, częściowo tylko na terenie, na którym wystąpiła powódź.
Do 6 listopada 1831 r. spośród wszystkich rozpoznanych przypadków cholery wszystkie skończyły się śmiertelnie, z wyjątkiem dwurocznego dziecka (jego matka zmarła na cholerę). Cholera atakuje nieraz z taką siłą, że lekarze są bezradni. Chorzy tracą bardzo szybko siły, lekarze stosują różne środki lecznicze, aby ich uratować. Często lekarze informują mnie o stanie zdrowia chorych, często wspólnie podejmujemy decyzje co do sposobu leczenia. Stosujemy przede wszystkim środki pobudzające, opium, chorych nacieramy różnymi preparatami. Jednak metody te nie zawsze skutkują. Doszliśmy do wniosku, że dotychczas stosowane środki lecznicze nie przynoszą efektu, zaczęliśmy więc poszukiwać innych sposobów leczenia.
Odstąpiliśmy od podawania chorym napojów gorących, pozwalamy im pić zimną wodę, jeśli sobie tego życzą. Obserwacje wskazywały, że po podaniu odpowiedniego środka leczniczego następowało u chorych wypróżnienie, przybywało im sił. Jeśli wypróżnienia mają kolor żółci, to podajemy środki analeptyczne (pobudzające lub cucące), szczególnie jeśli w dalszym ciągu utrzymuje się biegunka, oraz środki wzmacniające. Składniki mineralne podawane w kleikach są wskazane dla uzupełnienia ich niedoborów. Dla utrzymania odpowiedniej temperatury ciała stosuje się nacieranie i suche nagrzewanie. Lekarze w różnych ośrodkach stosują środki lecznicze przez siebie uznawane za najlepsze. Ze sprawozdań medycznych wynika, że podawane w pierwszej kolejności środki drażniące nie przynoszą u chorych poprawy, mogą wpływać na pogorszenie ogólnego stanu chorego i doprowadzić do śmierci. Każdy lekarz indywidualnie, na podstawie własnych obserwacji chorego, optymalizuje stosowaną terapię.
Chciałbym jeszcze wspomnieć o innych środkach, które zastosowałem przy leczeniu pewnej dziewczynki. Od trzech dni występowały u niej silna biegunka i wymioty, puls był jeszcze wyczuwalny i temperatura ciała niewiele obniżona. Zastosowałem opium z kamforą, wzmocniło się oddawanie moczu, odczuwała tylko wielkie osłabienie. Podawany słaby środek analeptyczny umożliwił uzyskanie poprawy i wyleczenie dziecka.
Cholera wybuchła w różnych miejscowościach powiatu opolskiego. W Krapkowicach pierwsze przypadki zachorowań na cholerę odnotowano już 6 października 1831 r., jak podaje doktor Heinrich Freund, zwykle zgłaszano je za późno. W Prószkowie zmarli dwaj robotnicy, którzy wcześniej w Zimnicach Wielkich cięli deski. Jeden z nich zmarł w ciągu ośmiu godzin, drugi odtransportowany do domu zmarł tego samego dnia, po nim jego żona. W Czarnowąsach odnotowano jeden przypadek zachorowania na cholerę. Również pojedyncze przypadki stwierdzono w Chróścicach. W Zimnicach Małych zachorował młody człowiek, który 11 października opiekował się chorym na cholerę. Sam sobie pomagał przez rozgrzewanie, pił gorącą herbatę z mięty, używał po kilka kropel spirit camphorat, wezwany lekarz uznał, że niebezpieczeństwo minęło”.
Z raportu dra Josepha Zedlera wynika, że do 13 listopada 1831 r. w Opolu zachorowało 29 osób, z czego 18 zmarło, 10 wyzdrowiało, jedna osoba pozostawała w trakcie leczenia. W Krapkowicach i Prószkowie zachorowały 42 osoby, 32 zmarły, 7 osób wyzdrowiało, 3 osoby były nadal leczone. W terenie sytuacja był znacznie trudniejsza, gdyż zbyt późno zgłaszane były przypadki zachorowań, a w związku z tym zbyt późno docierała tam pomoc lekarska.
Skutki pierwszej epidemii cholery w rejencji opolskiej
Ogółem pierwsza epidemia cholery w rejencji opolskiej objęła 12 powiatów górnośląskich, zagrożenie cholerą ustąpiło dopiero w marcu 1832 roku. Obszar rejencji opolskiej ucierpiał w większym stopniu niż inne części Śląska. Od 20 lipca 1831 r. do 3 marca 1832 r. w rejencji opolskiej zanotowano 1816 zachorowań, które w 1086 wypadkach (59,8 proc.) zakończyły się śmiertelnie. Wśród wojskowych śmiertelność byłą niższa (49,6 proc.), na co wpłynął zapewne fakt lepszego odżywiania w porównaniu z ludnością cywilną, cierpiącą nędzę. W wyniku nawrotu epidemii, który miał miejsce od 2 lipca 1832 r. do 4 stycznia 1833 r., zachorowało 3112 osób, zmarło 1485 osób. W czasie epidemii w latach 1831–1833 w rejencji opolskiej odnotowano 4928 przypadków zachorowań na cholerę i 2571 zgonów.
Jak wynika z przeprowadzonej analizy przepisów sanitarno-medycznych wydawanych przez administrację pruską, służba zdrowia dostrzegała związek między pogłębiającą się nędzą i fatalnymi warunkami sanitarnymi na Górnym Śląsku. Nie dysponowała jednak wystarczającymi środkami do zapobieżenia szerzącej się epidemii chorób zakaźnych. Dodatkowym utrudnieniem był niski poziom wiedzy medycznej w tym zakresie. W tak trudnych warunkach wysiłki pruskiej służby ochrony zdrowia zmierzające do poprawy sytuacji epidemiologicznej nie przyniosły zadowalających efektów, na co wpływ miał także niski w tamtym czasie poziom rozwoju bakteriologii, a więc i niedostateczna wiedza na temat zakażeń bakteryjnych. Służba zdrowia podejmowała jednak próby niwelowania skutków rażących zaniedbań higienicznych, domagała się m.in. kontroli sanitarnej produktów żywnościowych, ujęć wody pitnej i targowisk.