Myślmy o sobie jako o jedności
Dr
hab. Renata Szyguła, rektor-elekt Państwowej Medycznej Wyższej Szkoły Zawodowej
w Opolu, w połowie lipca 2020 r. obejmuje funkcję prorektor UO ds. Collegium Medicum.
Mówi o tym, jak widzi swoją rolę w powiększonej uczelni, jakie pożytki
dostrzega w konsolidacji Uniwersytetu Opolskiego i Państwowej Medycznej Wyższej
szkoły Zawodowej w Opolu, o wychodzeniu ze strefy komfortu w celu osobistego
rozwoju.
Beata
Łabutin: 15 lipca bieżącego roku nastąpi formalne włączenie Państwowej
Medycznej Wyższej Szkoły Zawodowej w struktury Uniwersytetu Opolskiego. Na
początek zapytam, co to oznacza dla pani osobiście?
Dr hab. Renata Szyguła: W tym dniu obejmę funkcję prorektora Uniwersytetu Opolskiego do spraw Collegium Medicum. Przy czym warto zaznaczyć, że nie chodzi tu o budynek uniwersytecki noszący tę nazwę, ale o strukturę, która powstanie w oparciu o istniejący już na Uniwersytecie Opolskim Wydział Lekarski oraz nowy Wydział Nauk o Zdrowiu, który powstanie na bazie szkoły medycznej, gdzie obecnie prowadzonych jest pięć kierunków kształcenia: pielęgniarstwo, położnictwo, fizjoterapia, kosmetologia i dietetyka.
Kwestia połączenia uniwersytetu i szkoły medycznej przez długi czas budziła wiele emocji, zwłaszcza po stronie społeczności PMWSZ. Jak jest teraz?
- Sprawa jest przesądzona, więc nie ma sensu rozwodzić się nad tym, co było, ale zająć się tym, co jest i co będzie. Zaakceptowaliśmy sytuację i w tej chwili wszyscy chcemy iść do przodu. Nasi pracownicy doskonale rozumieją, że kluczowe decyzje już zapadły i roztrząsanie spraw przeszłych nie ma sensu. Każdy z pracowników już zna albo pozna w ciągu najbliższych dni swoje miejsce, swoje stanowisko w nowej strukturze – na nowym wydziale UO, i to – mam przekonanie – w znacznej mierze uspokoi może jeszcze nieco rozedrgane nastroje.
Trudno się dziwić, że pracownicy szkoły medycznej nieco obawiają się nowego – wiadomo, że każdy z nas boi się tego, co nieznane. Potrzeba po prostu nieco czasu, by się z nową sytuacją oswoić. Zapewne niejeden zastanawia się, w którym pokoju będzie siedział – bo dla niektórych fizyczne miejsce pracy się zmieni, czy polubi koleżankę zza biurka obok, jak się wklei w nowe otoczenie. To zupełnie naturalne niepokoje.
Zmniejszy się liczba stanowisk, jakie do tej pory istniały w PMWSZ…
- Rzeczywiście będziemy teraz jednym wydziałem, a nie szkołą, która składała się z trzech wydziałów. Liczba stanowisk będzie więc mniejsza naturalną koleją rzeczy. Nie będzie trzech dziekanów, tylko jeden, nie będzie sześciu stanowisk prodziekanów, tylko jedno. Być może więc niektóre osoby będą się czuły niezaspokojone, będą miały poczucie, że ich prestiż uległ zmniejszeniu. Jestem jednak pewna, że każdy pracownik szkoły medycznej odnajdzie się w nowej strukturze uczelni i będzie miał doskonałe możliwości, by realizować swoje ambicje zawodowe. Natomiast nikt w wyniku połączenia uczelni nie straci pracy. Dodam, że władze uniwersytetu bardzo dbają o to, by każdy był zadowolony z zakresu obowiązków, który otrzyma. Akceptacja tych nowych obowiązków przez pracowników PMWSZ bardzo leży na sercu władzom uniwersytetu, to widać na każdym kroku.
Ja ze swojej strony wiele razy podkreślałam w rozmowach z pracownikami szkoły medycznej, że zmiana, jaka następuje, to okazja do przeżycia nowych doświadczeń, poznania nowych rzeczy, nauczenia się czegoś, okazja do rozwoju osobistego. Nigdzie nie jest przecież zapisane, że mamy siedzieć za tym samym biurkiem do końca naszych dni… Zmiana spowoduje, że wielu naszych pracowników uzna, że chce czegoś więcej gdy chodzi o rozwój zawodowy. I tę możliwość będą mieli daną.
Myślę, że największym problemem będzie dla niektórych to, o czym wspomniałam wcześniej; konieczność zmiany miejsca pracy – tego fizycznego. To dotyczy np. sporej części personelu administracyjnego, który przeniesie się do budynków uniwersytetu. Każdy przecież kocha to, co zna i nie lubi wychodzić poza strefę swojego komfortu. A przeprowadzka takim wyjściem poza tę strefę przecież będzie. Dajmy im trochę czasu, bo z czasem wszystko się ułoży.
Gdzie – jako nowa prorektor Uniwersytetu Opolskiego – będzie pani urzędować?
- Ustaliliśmy, że pozostanę na swoim dotychczasowym miejscu, w siedzibie szkoły medycznej. To najlepsze rozwiązanie zważywszy na zakres moich nowych obowiązków.
Jakie pożytki – z punktu widzenia pracownika PMWSZ - widzi pani w konsolidacji uczelni?
- Zdecydowanie ewidentną i bardzo wymierną korzyścią będą kwestie naukowe. Byliśmy szkołą zawodową, w związku z czym nauka pozostawała nieco z boku. Oczywiście były osoby nią się zajmujące, w końcu kategoria A dla Wydziału Fizjoterapii nie wzięła się znikąd, jednak ta część działalności nie była wpisana w ramy ich obowiązków pracowniczych. Nie mieliśmy też do tej pory finansowania nauki. Teraz liczę na to, że wejście w struktury uniwersyteckie da naszym pracownikom możliwości pracy naukowej – choćby wejścia do zespołów badawczych, występowania o pieniądze na działalność naukowo-badawczą, możliwości współpracy z Wydziałem Lekarskim czy korzystania z jego bazy.
W strukturach szkoły medycznej nie było zbyt dużej motywacji do zdobywania kolejnych stopni naukowych. Teraz ta motywacja z pewnością będzie większa. Już docierają do mnie pytania ze strony pracowników dotyczące tej sfery konsolidacji.
Skorzystają też studenci.
- Z pewnością, chociaż w toku ich studiowania nic się zasadniczo nie zmieni. Miejsce nauki pozostanie to samo, wykładowcy będą ci sami. Uzyskają za to dostęp do wielu dobrze wyposażonych uniwersyteckich pracowni czy laboratoriów, a także możliwość kontaktu z Uniwersyteckim Szpitalem Klinicznym. Zaplecze Wydziału Lekarskiego będzie przecież także zapleczem dla Wydziału Nauk o Zdrowiu. Dla wielu studentów ważne też na pewno będzie uzyskanie dyplomu uniwersyteckiego, choć trzeba podkreślić, że zachowamy swój profil praktyczny, co jest ważne na rynku pracy, bo szkoła medyczna wypuszcza ze swoich murów – przepraszam za kolokwializm – gotowych pracowników, z zaliczonymi setkami godzin praktyk przy pacjencie. A to jest niezwykle istotne, co pokazała choćby pandemia koronawirusa, której doświadczamy. Kompetentni pracownicy służby zdrowia są na wagę złota.
Praktyczny wymiar kształcenia na kierunkach okołomedycznych to także wielka wartość dla uniwersytetu – poszerzamy swoją ofertę o nowy, bardzo atrakcyjny obszar.
Jakie macie państwo oczekiwania w związku z konsolidacją z UO? Czego życzyć pracownikom PMWSZ?
Chyba dobrej atmosfery, tego, by nadal chciało się nam przychodzić do pracy i pracować z przyjemnością. Oczekujemy tego, co zagwarantowano nam w porozumieniu o warunkach konsolidacji, a to będzie nam dane, więc teraz może być już tylko lepiej.
Bardzo bym chciała wlać trochę optymizmu w dusze tych, którzy czują mimo wszystko niepokój. Bo o zmianie szybko zapomnimy, przyzwyczaimy się do nowych obowiązków, do innego może sposobu pracy. Tylko od nas samych zależy, jak ta praca będzie nam się układać. Za jakiż czas nie będziemy myśleć o szkole medycznej i uniwersytecie osobno, ale zaczniemy o nich myśleć jako o jedności. Apeluję do wszystkich o trochę uśmiechu do świata, który uśmiechem na pewno odpowie.
Rozmawiała Beata Łabutin