Kontrowersje wokół połączenia Uniwersytetu Opolskiego i Państwowej Medycznej Wyższej Szkoły Zawodowej
–
Od początku uważałem i nadal uważam, że pomysł konsolidacji UO i PMWSZ jest
bardzo udaną koncepcją, a zapisy ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym dotyczące
łączenia potencjałów uczelni, a tym samym wzmacniania go, są zapisami dobrymi.
W przeciwieństwie do niektórych zapisów nowej
ustawy, które otwarcie krytykowałem – mówi rektor UO prof. dr hab. Marek
Masnyk. – I tego zdania nie zmienię – dodaje.
Rozmowa
z prof. dr. hab. Markiem Masnykiem, rektorem Uniwersytetu Opolskiego
Jak przedstawia się na dziś stan faktyczny gdy chodzi o połączenie UO i PMWSZ?
- Z jednej strony mamy projekt rozporządzenia ministra nauki i szkolnictwa wyższego, w którym czytamy o planie połączenia obydwu uczelni. Z drugiej sprzeciw władz PMWSZ – zupełnie dla mnie niezrozumiały wobec faktu, że spełniliśmy wszelkie postulaty, dotyczące warunków ewentualnego połączenia, wysuwane przez tę uczelnię.
Z jeszcze innej – całą historię starań o połączenie uczelni, w których brały swego czasu aktywny udział władze szkoły medycznej i w pewnym momencie mieliśmy jednobrzmiące uchwały senatów obydwu uczelni w tej sprawie i praktycznie pełne porozumienie.
A potem – nagle – szkoła medyczna wycofała się z niego.
Projekt rozporządzenia dotyczący połączenia obydwu szkół to nie był grom z jasnego nieba - jak to określił rektor PMWSZ dr hab. Tomasz Halski. Pomysł konsolidacji obydwu szkół liczy już sobie przecież kilka lat…
- Publicznie został po raz pierwszy wyartykułowany w sierpniu 2016 roku - na dużym spotkaniu, a potem konferencji prasowej w opolskim ratuszu. Był tam wtedy minister Jarosław Gowin, UO reprezentował ówczesny rektor prof. Stanisław S. Nicieja, był też rektor Tomasz Halski, który swoją obecnością legitymizował tę koncepcję; nie powiedział wtedy „nie”.
Wówczas to wiele osób, przedstawicieli różnych podmiotów samorządowych, świata nauki, ale też biznesu zgromadziło się, by przyklasnąć idei „Medycyna w Opolu”, której zaczynem miało być powołanie kierunku lekarskiego na UO, a dalszym etapem - przyszła konsolidacja uczelni: UO i PMWSZ. Zaplanowanie tego drugiego miało być warunkiem przeprowadzenia tego pierwszego i wtedy wszyscy co do tej kwestii byli zgodni. To miała być droga do budowania nowej jakości życia akademickiego w Opolu.
Ten pierwszy etap budowania modelu połączenia obydwu szkół trwał mniej więcej do kwietnia – maja 2018 roku.
Co udało się wypracować w tym okresie?
- Na obydwu uczelniach zostały powołane zespoły mające wypracować szczegóły dotyczące porozumienia, w myśl którego miało być przeprowadzone połączenie. W rozmowach uczestniczył z ramienia MNiSW Kamil Bortniczuk, wówczas dyrektor gabinetu politycznego ministra, prezydenta miasta Opola reprezentował Jarosław Mamala - dyrektor Parku Naukowo – Technologicznego w Opolu, był także Marcin Ociepa – przewodniczący rady miasta i inni.
Odbyło się wiele spotkań (w tym także na terenie PMWSZ), ale w spotkaniu 26 marca 2018 roku rektor Halski nie wziął już udziału.
Mniej więcej w tym okresie zaproponowałem, by senaty uczelni wyraziły swoją opinię i wolę co do połączenia uczelni. Wówczas senat szkoły medycznej pomysł połączenia odrzucił.
Trzeba jednak dodać, że wtedy obowiązująca ustawa o szkolnictwie wyższym nie przewidywała jednoznacznych rozwiązań dla łączenia typów uczelni wyższych takich jak nasza i PMWSZ.
Jednak nowa szansa na porozumienie pojawiła się wraz z nową ustawą Prawo o szkolnictwie wyższym w sierpniu 2018 roku.
- Tak. W tej nowej ustawie, w art. 35 ust. 5 zostało zapisane, że minister w drodze rozporządzenia może włączyć publiczną wyższą szkołę zawodową w struktury innej wyższej uczelni publicznej. I to stało się podstawą do podjęcia rozmów o połączeniu naszych uczelni.
Ponowne rozmowy rozpoczęły się jesienią 2018 roku. Zostaliśmy obaj – ja i rektor Halski – zaproszeni przez Ministerstwo Zdrowia i Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego na rozmowy do Warszawy. Te rozmowy się odbyły, wszystko zmierzało w kierunku porozumienia.
Nieco później doszło do wspólnego posiedzenia kolegiów rektorskich obydwu uczelni w Collegium Maius, potem senaty obu uczelni – w listopadzie 2018 roku - podjęły niezależne, ale jednobrzmiące uchwały dotyczące zgody na połączenie uczelni. Wydawało się, że mamy pozytywny przełom.
Warto może przypomnieć, że 15 listopada 2018 r. rektor Tomasz Halski publicznie, na posiedzeniu senatu UO w Collegium Maius, potwierdził fakt osiągnięcia konsensusu w tej sprawie i zapowiedział, że będzie – jako przyszły prorektor połączonych uczelni – „pracował ciężko dla ich dobra”.
Powiedział też wtedy, co zostało zrelacjonowane i opublikowane na naszej stronie internetowej: „Obiecuję ciężką pracę i zapewniam, że zespół PMWSZ jest do niej przygotowany. Mamy spory potencjał naukowy, pracowników z dużym dorobkiem naukowym, publikujących. Cieszę się, że wiele – jako uczelnia – wniesiemy w struktury uniwersytetu, m.in. dyscyplinę nauki o zdrowiu (…). Duże możliwości gdy chodzi o połączenie dała nam nowa ustawa o szkolnictwie wyższym, to najwłaściwszy moment na podjęcie takiej decyzji.”
Wydawało się więc, że pozostało jeszcze tylko dopracowanie formalnej strony porozumienia i przypieczętowanie go przez wyrażające swoją wstępną aprobatę Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego stosownym rozporządzeniem o połączeniu uczelni. Uchwały senatów były bowiem, co trzeba mocno podkreślić, wyrażeniem woli obu stron do zawarcia porozumienia w tej sprawie.
Zapanowała więc jednomyślność.
- Tak jest. 11 grudnia 2018 roku byliśmy na spotkaniu w MNiSW. Na tym spotkaniu ministerstwo dało nam jednak sygnał, że treść projektu rozporządzenia ministra dotyczącego połączenia naszych uczelni nie może zawierać pewnych zapisów dotyczących szczegółów porozumienia pomiędzy uczelniami. Zostaliśmy więc zobowiązani do wprowadzenia koniecznych poprawek do projektu porozumienia i wypracowania wspólnego stanowiska w tej sprawie.
W efekcie tych prac pojawiły się dwa różne projekty – nasz i PMWSZ. Zwróciłem się więc do rektora Halskiego z propozycją spotkania w tej kwestii. Nie doszło do niego, a zespoły robocze powołane w PMWSZ ds. wypracowania porozumienia niestety zawiesiły rozmowy z nami.
Ostatecznie senat szkoły medycznej zerwał rozmowy. W piątek 8 lutego 2019 r. rektor Państwowej Medycznej Wyższej Szkoły Zawodowej w Opolu dr Tomasz Halski poinformował media o zerwaniu rozmów z Uniwersytetem Opolskim na temat połączenia obydwu uczelni. Właśnie z mediów się o tym dowiedziałem.
Dlaczego tak się stało?
- Uważam, że szukano pretekstu do zerwania rozmów, bowiem różnice w dokumentach przygotowanych przez szkołę medyczną i naszą uczelnię to były drobiazgi, które można było uzgodnić podczas rozmowy przy stole w pół godziny.
Tymczasem w przestrzeni publicznej podnoszono np. argument, że my jako uniwersytet nie dajemy gwarancji zatrudnienia pracownikom szkoły medycznej. To nieprawda. Od początku dawaliśmy gwarancje pięcioletniego zatrudnienia na dotychczasowych warunkach finansowych wszystkim pracownikom PMWSZ – od kierownictwa po panie sprzątające.
Problematyczny był też ujęty w propozycji porozumienia przedstawionej przez senat szkoły medycznej zapis, w myśl którego jej studenci staliby się studentami Collegium Medicum, bo przecież Collegium Medicum jest integralną częścią Uniwersytetu Opolskiego, a więc słuchacze szkoły medycznej staliby się po prostu studentami UO.
Dalej, senat PMWSZ żądał, by majątek PMWSZ był majątkiem Collegium Medicum. Tego także nie dopuszczała nowa ustawa, bo Collegium Medicum nie byłoby podmiotem tego połączenia, ale Uniwersytet Opolski, którego Collegium Medicum jest częścią.
Wszystko to staraliśmy się wyjaśnić.
Okiem laika więc; przez ponad dwa lata rektor Halski i władze PMWSZ sprzyjały połączeniu ich uczelni z Uniwersytetem Opolskim, a potem nagle zmieniły zdanie.
- Tak, i wtedy pojawiły się sformułowania dotyczące rzekomego braku gwarancji dotyczących spełnienia przez nas postulatów szkoły medycznej, tezy, że ma nastąpić tzw. wrogie przejęcie, że zostanie zaprzepaszczony dorobek PMWSZ i jej tradycja. Te argumenty nie pojawiały się wcześniej, przeciwnie – mowa była o korzystnym dla wszystkich połączeniu sił.
Zapytam jeszcze raz: w jakim zakresie UO spełnił – jeszcze przed opublikowaniem w kwietniu tego roku projektu rozporządzenia ministra nauki o połączeniu uczelni – postulaty PMWSZ?
- A ja powtórzę jeszcze raz: w każdym.
Daliśmy pięcioletnią gwarancję zatrudnienia wszystkim pracownikom szkoły medycznej na dotychczasowych warunkach, funkcję prorektora dla osoby z PMWSZ, stanowisko wicekanclerza dla kanclerza, zastępcy kwestora dla kwestora, gwarancje finansowe, gwarancje zachowania stanowisk kierowniczych w nowej strukturze. Zagwarantowaliśmy samodzielność w zakresie działalności Medycznego Kolegium Zawodowego, którą to nazwę dla struktur PMWSZ w UO zaproponował sam rektor Halski, a które nadal kształciłoby studentów do zawodów medycznych i okołomedycznych.
Czy społeczność PMWSZ o tym wszystkim wiedziała?
- No właśnie mam wrażenie, a nawet pewność, że nie. Pokazałem bowiem treść przygotowanych przez nas dokumentów kilku pracownikom szkoły medycznej i oni stwierdzili, że pierwszy raz o tych uzgodnieniach słyszą! Nie wiem, mamy do czynienia z jakimś embargiem na informacje ze strony władz PMWSZ?
Dodam, że wcześniej kilka razy nadmieniałem rektorowi Halskiemu, że chętnie przyjdę na spotkanie ze społecznością jego uczelni i wyjaśnię, jaki kształt miałaby przybrać uczelnia po połączeniu z uniwersytetem. Zawsze odpowiadał, że nie ma takiej potrzeby, że on sam to swoim pracownikom i studentom wyjaśni…
Co było dalej?
- W styczniu tego roku zaproponowałem pisemnie rektorowi Halskiemu spotkanie w terminie i miejscu dla niego dogodnym. Odpowiedział na nie po trzech tygodniach, i to dopiero po tym, gdy otrzymaliśmy wezwanie na spotkanie do MNiSW, jednym zdaniem, cyt.: "W odpowiedzi na pismo z dnia 16.01.2020, uprzejmie informuje, że okazją w przedmiocie łączenia naszych uczelni będzie spotkanie w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego z Panią wiceminister Anną Budzanowską w dniu 05.02.2020 r.” Tylko tyle, i aż tyle.
Tymczasem wiceminister nauki Anna Budzanowska zaplanowała spotkanie w Urzędzie Wojewódzkim w Opolu, na którym mieliśmy rozmawiać o przyszłości szkolnictwa wyższego na naszym terenie, o ewaluacji, planowanej konsolidacji uczelni itp. Przybyły liczne przedstawicielstwa ze wszystkich opolskich szkół wyższych. Oprócz Państwowej Medycznej Wyższej Szkoły Zawodowej, z której nie pojawił się nikt…
Na 5 lutego 2020 r. zostaliśmy – rektorzy UO i PMWSZ – wezwani, o czym już wspomniałem, do Warszawy. Podczas spotkania wiceminister Anna Budzanowska przekazała nam informację, że „wchodzimy w ostatnią fazę rozmów dotyczących połączenia obydwu uczelni” i dała czas rektorowi Halskiemu – bodajże tydzień – na odpowiedź, „czy będziemy to wspólnie realizować”.
Po tygodniu rektor Halski poinformował minister Budzanowską, że tak!
Przygotowałem więc projekt porozumienia ze wszystkimi gwarancjami, jakich oczekiwała od naszego uniwersytetu PMWSZ.
Kolejne spotkanie w sprawie połączenia zostało przez ministerstwo wyznaczone na 10 marca 2020 r. Ponieważ jednak w ten dzień obchodziliśmy święto naszego uniwersytetu, poprosiłem o przesunięcie spotkania w Warszawie na 11 marca, na co zgodę otrzymałem.
Jednak już 10 marca po południu dostałem z ministerstwa informację, że pan rektor Halski poinformował, iż musi się udać na kwarantannę i nie przyjedzie. Następnego dnia jednak był w pracy, kolejnego - na spotkaniu w jednym z opolskich urzędów...
Unik?
- ….
Idźmy dalej. Tuż przed Wielkanocą pojawił się na stronach MNiSW projekt rozporządzenia o połączeniu uczelni tygodniowym terminem na konsultacje.
- I rozpętała się ofensywa kontestująca ten pomysł, kampania negowania tej idei, bardzo agresywna, bijąca w Uniwersytet Opolski. Zupełnie jakby wcześniej nic się w tej sprawie nie wydarzyło, jakby rzeczywiście uderzył grom z jasnego nieba, że zacytuję rektora Halskiego.
W tej kampanii szkoły medycznej przeciw połączeniu podnoszona jest m.in. kwestia pozycji obydwu uczelni w rankingach…
- No tak. Podnosi się, że PMWSZ jest trzecia w rankingu szkół zawodowych i ma się łączyć z uniwersytetem, który jest na końcu rankingów, na 48. pozycji.
Bardzo proszę o czytanie tych rankingów ze zrozumieniem. 48. pozycja to nasze miejsce w rankingu wszystkich (!) publicznych szkół wyższych w Polsce. W rankingu uniwersytetów jesteśmy na szesnastym miejscu, zostawiając za sobą kilka szacownych uniwersytetów.
Dalej, kwestia kategoryzacji podnoszona przez środowisko szkoły medycznej: przywoływanie, że mają kategorię A w dyscyplinie: nauki medyczne jest pewnym nadużyciem, bowiem kategoryzacja, na którą się szkoła medyczna powołuje, dotyczyła – w 2016 roku – oceny nie dyscyplin naukowych, a jednostek uczelni i to Wydział Fizjoterapii zdobył tę kategorię według starych, już nieaktualnych kryteriów, a nie dyscyplina naukowa!
Myślę, że w 2022 roku, kiedy ma się odbyć kolejna kategoryzacja według dyscyplin naukowych właśnie, nie będzie możliwe, by w PMWSZ, która wówczas (w 2016 r.) wykazała liczbę N 5,5 pracowników naukowych liczących się do kryterium parametryzacji, pojawiła się kategoria A. Bo dyscyplina naukowa aspirująca do ewaluacji musi się wykazać co najmniej dwunastoma pracownikami naukowymi z określonym dorobkiem naukowym! To są niuanse dosyć zawiłe dla osób z zewnątrz środowiska, ale bardzo istotne dla sedna sprawy.
Podsumowując; rozczarowujące i niesmaczne wydają się te ataki na po prostu dobry, mocny, solidny uniwersytet, jakim jest Uniwersytet Opolski.
Smutne jest też to, że wmanewrowuje się w ten konflikt studentów, którym sączy się przekaż, że oto jedna z najlepszych uczelni ma się połączyć z jedną z najgorszych, że dojdzie do likwidacji szkoły medycznej. Tymczasem ja powiem tak: uważam, że bardzo wielu studentów wolałoby mieć dyplom uniwersytecki niż dyplom szkoły zawodowej…
Na koniec przytoczę pytanie, jakie postawiła Alicja w jej Krainie Czarów: jak szybko muszę biec, by stać w miejscu? My nie chcemy stać w miejscu, my chcemy biec szybciej, wybiegać naprzód, gonić najlepszych – ośrodki: wrocławski, śląski, krakowski, które zasysają nam studentów.
Uważam, że w tym celu trzeba łączyć siły, by wzmacniać pewne obszary, choćby wspólnie prowadzić niektóre popularne kierunki studiów, w przyszłości może nawet z Politechniką Opolską.
PMWSZ, a raczej jej władze, zmieniły zdanie w kwestii połączenia z UO. Mają do tego prawo. Szkoda tylko, że aby „okopać się w swoim grajdołku” uciekają się do argumentów nieprawdziwych, nieracjonalnych i niesprawiedliwych. Ale, jak przypomina prof. Z.Bauman, wojny z kłamstwem nie da się wygrać. W piątkowym wywiadzie dla Radia Doxa rektor Halski strofuje mnie za komentarz pod opublikowanym na stronie szkoły stanowiskiem Forum Związków Zawodowych. A jak mam skomentować opinię p. Gardias, która pisze o Uniwersytecie Opolskim, który powstał (sic!) w 2017 roku, że jest to łączenie „słabego Uniwersytetu z silną naukowo szkołą medyczną”. Ręce opadają!
A jeśli do połączenia, które leży teraz już tylko w rękach ministra nauki, nie dojdzie?
- Chcę na koniec jasno wyartykułować, że choć zawsze uważałem i wciąż uważam, że połączenie UO i PMWSZ jest rozwiązaniem bardzo dobrym dla obydwu uczelni, dla całej społeczności akademickiej, ale też dla miasta i dla regionu, to my jako Uniwersytet Opolski poradzimy sobie gdy do konsolidacji nie dojdzie.
Robimy swoje. Mamy doskonałą i liczną kadrę naukową, która ma na swoim koncie wiele znakomitych osiągnięć. Jesteśmy w gronie pięciu zaledwie polskich uczelni, które weszły do sieci Uniwersytetów Europejskich obok takich potęg jak Uniwersytet Warszawski, Uniwersytet Jagielloński, Uniwersytet Gdański i Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Mamy doskonałą bazę laboratoryjną, którą wciąż rozwijamy. I patrzymy perspektywicznie – a częścią tego spojrzenia miała być idea połączenia potencjałów UO i PMWSZ w dziedzinie nauk medycznych, z korzyścią – tak uważam - dla całego środowiska.
Na koniec raz jeszcze chcę podkreślić: kierunek lekarski i łączenie naszych uczelni to najlepszy projekt ministerstwa dla opolskiego środowiska akademickiego. I zdania nie zmienię.
Jeśli jednak do połączenia nie dojdzie, po prostu będziemy pracować dalej wytężając wszystkie siły, co zresztą robimy na co dzień, bo taka jest misja uniwersytetu, bo taka jest idea uniwersyteckości.
Rozmawiała Beata Łabutin