Rektor UO: Trudny, ale dobry rok
Określały go wyznaczniki takie jak: kontynuacja
wielkich inwestycji, nowe partnerstwa, nowe wyzwania, nowe plany.
Jaki był mijający rok akademicki?
Rektor Uniwersytetu Opolskiego prof. dr hab. Marek Masnyk: To był na pewno rok obfity w wydarzenia, a przede wszystkim był na pewno rokiem kontynuowania inwestycji związanych z wielkimi projektami realizowanymi na naszej uczelni, co zresztą zapowiadałem w moim wystąpieniu podczas inauguracji na początku października 2017 roku.
Przede wszystkim warto odnotować, że rok akademicki rozpoczęliśmy od oddania do użytku Collegium Medicum, naszej sztandarowej inwestycji, a przez cały rok trwały i wciąż jeszcze trwają prace inwestycyjne i remontowe w części drugiej, która będzie gotowa na październik bieżącego roku, tak, by studenci i pierwszego roku medycyny, i studenci roku drugiego mieli do swojej dyspozycji pełne zaplecze.
Przy okazji budowy medycznej, jak ją roboczo nazywamy, prowadzimy też prace modernizacyjne naszego obiektu przy ul. Oleskiej 48, w tym odnawiamy elewację budynku, który zyska zupełnie nowe, estetyczne oblicze. Mamy nadzieję, że prace zakończymy jeszcze w tym roku kalendarzowym.
W związku z tą inwestycją nową twarz zyska także kampus uniwersytecki – planujemy inny niż obecnie sposób zagospodarowania wewnętrznego dziedzińca, to jednak dopiero plan na, najprawdopodobniej, 2020 rok.
Niedawno uczelnia pozyskała od marszałka województwa 4 mln zł na rewitalizację budynku przy ulicy Kominka.
To znacząca kwota, która umożliwi planowaną od wielu lat – te plany dopiero teraz udaje nam się wprowadzać w życie – gruntowne odnowienie naszego starego obiektu przy ulicy Kominka. Mamy za sobą termomodernizację budynku, teraz – za pieniądze pozyskane z budżetu marszałkowskiego – przeprowadzimy remont wnętrza, tak, by mogła się tam przeprowadzić Samodzielna Katedra Inżynierii Procesowej ze swojej dotychczasowej siedziby przy ul. Dmowskiego. Tym samym uda nam się zamknąć kampus uniwersytecki w centrum Opola, co od wielu lat było w planach władz uniwersytetu: największa uczelnia w mieście w samym jego centrum.
I drobniejszy akcent – wstępnie zagospodarowaliśmy i otworzyliśmy dla mieszkańców zachodnią pierzeję Wzgórza Uniwersyteckiego. Myślę, że na wiosnę przyszłego roku Wzgórze, już kompletne, z nasadzeniami, z elegancką zielenią będzie zachwycało swoim wyglądem, a zachodnia jego część stanie się miejscem artystycznych wydarzeń.
Mijający rok był też rokiem przygotowań do rozpoczęcia wielkiej inwestycji, jaką jest projekt Pomologia.
Tak. W lutym tego roku podpisaliśmy umowę z Urzędem Marszałkowskim na finansowanie tego przedsięwzięcia; mówimy tu o kwocie 32 mln zł z Regionalnego Programu Operacyjnego. Mamy do tej inwestycji poważnych partnerów, jak choćby kędzierzyńskie Azoty. Ogłosiliśmy już przetarg na wykonawstwo obiektu naukowo – badawczego, który ma powstać w Opolu przy ulicy Czaplaka oraz obiektu komercyjnego – na terenie dawnej pomologii w Prószkowie. Mam nadzieję, że inwestycja ruszy faktycznie jesienią tego roku; termin jej zakończenia to koniec 2019 r.
Przypomnę, że całkowity koszt projektu to ponad 42 mln zł. 32 mln zł uczelnia pozyskała z RPO, 10 mln zł stanowi wkład własny. 1,5 mln zł na ten cel zadeklarowało opolskie starostwo, 2 mln zł przekazał marszałek województwa opolskiego Andrzej Buła, Zakłady Azotowe Kędzierzyn wsparły nas kwotą 2,5 mln zł. Uniwersytet Opolski projekt Pomologia realizuje wraz z władzami samorządowymi Prószkowa, gdzie powstaje Międzynarodowe Centrum Badawczo – Rozwojowe na rzecz Rolnictwa i Przemysłu Rolno - Spożywczego. Centrum ma powstać na tzw. pomologii, czyli na zaniedbanych od lat terenach po dawnym prószkowskim Zespole Szkół Przyrodniczych. Zostanie tam zagospodarowana 10-hektarowa działka, która pomieści m.in. laboratorium wykonujące płatne badania dla firm z branży rolno-spożywczej z zakresu: toksykologii, ekotoksykoogii, gleboznawstwa czy rolnictwa precyzyjnego. Będą tam też poletka doświadczalne, ścieżki edukacyjne oraz przestrzeń do organizacji wydarzeń związanych z rolnictwem np. targów. Druga badawcza część ma powstać na terenie kampusu UO przy ul. Czaplaka, gdzie również znajdą się specjalistyczne laboratoria.
Pieniądze na Pomologię to duża kwota, jednak nie jedyna pozyskana przez uczelnię mijającym roku akademickim.
Rzeczywiście pozyskaliśmy duże kwoty, jak choćby 4 mln zł na inwestycje przy ul. Kominka czy 1 mln zł na Zakład Medycyny Sądowej w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym. Wpłynęło też jednak wiele drobniejszych kwot, a pochodziły one od samorządów terytorialnych czy biznesu. Za wszystkie jesteśmy bardzo wdzięczni.
Oczywiście aplikujemy o kolejne pieniądze, jak na przykład 16 mln zł z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju na Centrum Naukowo – Badawcze mające powstać w USK, przede wszystkim na potrzeby kardiologii.
W ciągu ostatnich miesięcy Uniwersytet Opolski podpisał kilka umów patronackich ze szkołami ponadgimnazjalnymi Opola i Opolszczyzny. Jaki jest ich cel?
Takie umowy to szansa dla tych szkół, ale też dla uczelni. Ostatnio zmieniliśmy nieco zasady ich zawierania. Kiedyś inicjatywa wychodziła najczęściej od szkół, którym – poprzez pozyskanie patronatu wyższej uczelni – chodziło o podniesienie własnej atrakcyjności. Bywało, że te umowy pozostawały praktycznie papierowe. Teraz my, jako uczelnia, podchodzimy do sprawy trochę inaczej; naszymi partnerami zostają renomowane szkoły, jak np. III LO w Opolu, ZSO w Kluczborku, Liceum Diecezjalne w Nysie czy tamtejsze Carolinum, a umowy obejmują bardzo konkretne działania.
Naszym sprawdzonym partnerem w mieście jest III Liceum Ogólnokształcące, z którym już wcześniej podpisaliśmy umowę dotyczącą patronatu nad klasą lekarską. Projekt, zakładający m.in. stałą opiekę merytoryczną ze strony pracowników uniwersytetu, okazał się strzałem w dziesiątkę – do klasy zrekrutowali się uczniowie nie tylko z Opola, ale i spoza niego, wśród nich jest aż jedenastu olimpijczyków, a średnia ocen w klasie wyniosła 5,3! Kolejną umowę z tą szkołą, tym razem obejmującą patronatem uniwersytecką klasę społeczno – humanistyczną pod hasłem „Prawo, media, Psychologia & Pedagogika”, sygnowaliśmy miesiąc temu. Tym umowom patronuje prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski, co w symboliczny sposób pieczętuje szeroką współpracę uczelni z miastem.
Dodam, że między uczelnią a władzami miasta, władzami województwa jest chemia. Dogadujemy się naprawdę dobrze i możemy liczyć na wsparcie finansowe i poparcie organizacyjne gdy chodzi o nasze plany, nasze projekty. Widać gołym okiem, że władze samorządowe postrzegają uczelnie – nie tylko naszą oczywiście – jako bardzo silny czynnik miastotwórczy. To może brzmi już jak banał z racji częstego powtarzania, ale taka jest po prostu prawda. Bez uczelni, bez studentów miasto, region byłyby po prostu słabsze.
Inną, bardzo ciekawą umowę, podpisała niedawno prof. Wiesława Piątkowska-Stepaniak z Zespołem Szkół Ogólnokształcących w Kluczborku, gdzie sprawujemy patronat nie tylko nad klasą medyczną, ale także nad uczniami pochodzącymi z krajów Partnerstwa Wschodniego; opiekę nad nimi roztoczy Centrum Partnerstwa Wschodniego działające na naszej uczelni.
Wszystkie te działania podnoszą oczywiście renomę danej szkoły, ale też oswajają jej uczniów z uniwersytetem, z akademickością, co – mamy nadzieję - sprawi, że z wiarą we własne siły będą składać dokumenty na wyższe uczelnie, w tym oczywiście na Uniwersytet Opolski. Trwa właśnie rekrutacja – zapraszam maturzystów na naszą uczelnię. Mamy do zaoferowania naprawdę niezwykle ciekawe kierunki, naukę w doskonałych warunkach, wymianę międzynarodową, praktyki w renomowanych firmach i interesujące studenckie życie.
Czy nowa ustawa Prawo o szkolnictwie wyższym spędza panu sen z powiek?
To temat na osobną rozmowę. Musimy poczekać na jej uchwalenie. Wiele wątpliwości i nieporozumień wokół tej ustawy i zmian, jakie ona miałaby przynieść, bierze się z jej niedoczytania. Podniosę dla przykładu tylko jeden wątek – parametryzację. Projekt ustawy mówi na przykład, że uczelnia akademicka musi się wykazać przynajmniej jedną kategorią B plus gdy chodzi o ocenę jednostek. W internecie już krążą głosy, że Uniwersytet Opolski nie ma żadnej kategorii B plus. No nie ma, jednak nie mówi się już o tym, że ta kategoria jeszcze nie istnieje, pojawi się dopiero przy parametryzacji w roku 2021. Mamy więc czas na pracę. I pracujemy z całych sił. Mamy czas, by tę kategorię zdobyć. Inny zapis ustawy mówi z kolei, że status uniwersytetu przysługuje uczelni, na której co najmniej pięć dyscyplin naukowych ma kategorię B plus. Jesteśmy po analizie naszego potencjału naukowo – badawczego i mówię dziś otwarcie: stać nas, jako uczelnię na to, by w 2021 roku tych dyscyplin z B plus mieć osiem, a nawet dziewięć. Mówienie więc dziś o zagrożeniu dla uniwersytetu, o zagrożeniu akademickości Opola, jest co najmniej niepoważne.
Oczywiście nie oznacza to, że czujemy się spokojni, że przysypiamy. Pracujemy bardzo mocno, powołaliśmy zespół do opracowania koncepcji nowej struktury organizacyjnej uczelni, jej wydziałów, przygotowuję też swoją własną koncepcję. Będziemy dyskutować, wybierać najlepszy wariant. Te prace już trwają. Łatwo nie będzie, bo będziemy oceniani razem z najlepszymi, a trudno się równać z wielkimi, starymi, renomowanymi uczelniami. A dochodzi jeszcze do tego mizeria finansowa. Powtarzam często, że trudno siedząc w drezynie gonić Pendolino. Pewnego pułapu po prostu nie przeskoczymy. Powinniśmy jak najlepiej robić swoje.
Zawsze byłem i nadal jestem umiarkowanym optymistą. Jeśli nie poddamy się wewnętrznej inercji poradzimy sobie i z tą nadciągającą zmianą – jak przecież z wieloma w ostatnich latach.
Dziękuję za rozmowę.