Mijają trzy miesiące wojny na Ukrainie, trzy miesiące wsparcia dla uchodźców

Zdjęcie nagłówkowe otwierające podstronę: Mijają trzy miesiące wojny na Ukrainie, trzy miesiące wsparcia dla uchodźców

24 maja mijają trzy miesiące od brutalnej napaści Rosji na Ukrainę. Już kilka dni po ataku pierwsi uchodźcy wojenni trafili do naszych domów studenckich. Przyjeżdżali wycieńczeni, zrozpaczeni, z jedną walizką lub z tym, co mieli na sobie. Kobiety, nastolatkowie, dzieci, którzy ratując swoje życie przybyli do obcego kraju, by tu stworzyć sobie choć namiastkę normalności.

Od początku zostali otoczeni opieką przez władze Uniwersytetu Opolskiego, natychmiast powołany został zespół do spraw uchodźców na UO, zaczęli działać wolontariusze, pojawili się darczyńcy.  

Podczas niedzielnego (22 maja) przemówienia w Radzie Najwyższej Ukrainy prezydent Wołodymyr Zełenski dziękował polskim miastom za wsparcie obywateli jego kraju w czasie wojny. Wśród wymienionych miast znalazło się także Opole.  Również i my - Uniwersytet Opolski - mamy w tym swój udział!

Poczytajcie, jak pomagaliśmy i pomagamy.

Dziś wszyscy jesteśmy Ukraińcami

- Nikt nie chce tej wojny, nikt nie ma prawa odbierać komuś życia, burzyć domów. Chcemy pokoju i cały świat chce pokoju – przed naszą kamerą, dzień po brutalnej agresji Rosji na Ukrainę, stanęli studenci Uniwersytetu Opolskiego: Marta, Demyd i Vladyslav z Ukrainy, Tamta z Gruzji, Eleonora z Białorusi, Ania z Rosji.  – Nasze serca się łamią gdy patrzymy na to, co się dzieje w Ukrainie. Przesyłamy wsparcie i miłość dotkniętym wojną ludziom.

Jest 25 lutego 2022 roku. Wojna trwa drugą dobę. Na Kijów lecą bomby, do ukraińsko-polskiej granicy zbliża się pierwsza fala uchodźców. Polska – ludzie dobrej woli, wolontariusze - przygotowuje się do ich przyjęcia.

My też. Nasi ukraińscy studenci zaczynają pytać o zakwaterowanie dla swoich rodzin, które już jadą z Ukrainy. Pracownicy administracji miasteczka akademickiego przeliczają wolne miejsca w akademikach. Organizujemy sztab pomocowy w Biurze Marketingu i Public Relations w domu studenckim „Niechcic”, uruchamiamy całodobową infolinię w sprawach uchodźców. Telefon nie milknie, drzwi się nie zamykają. 

Kwaterujemy pierwszych uchodźców. Rektor: oddamy wszystkie wolne miejsca

26 lutego. Do poniedziałkowego południa w naszych akademikach znalazło schronienie pierwszych osiem osób, które uciekły z ogarniętej wojną Ukrainy, w tym rodzina z dwójką małych dzieci. Zagwarantowaliśmy im  miejsca do spania, wyżywienie, wsparcie psychologiczne.

A telefony wciąż dzwonią, jadą kolejne osoby.

- Uczelnia jest gotowa na przyjęcie uchodźców – mówi rektor UO prof. Marek Masnyk. – Oczekujemy, że ukraińskim studentom, którzy wyjechali do domu na przerwę międzysemestralną uda się wrócić do nas na studia, chociaż mam obawę co do mężczyzn, bo są w wieku poborowym, a wiadomo, co to teraz na Ukrainie oznacza. Spodziewamy się także, że ci studenci, którzy będą mogli wrócić, będą do nas ściągać z rodzinami. Chcemy im pomagać – deklaruje rektor. – Oddamy im wszelkie wolne miejsca.

Ukraińscy uchodźcy mają za sobą męczącą podróż, trwającą nawet trzy dni. Potrzebują przede wszystkim spokoju i odpoczynku, ale też niezbędnych do codziennego funkcjonowania rzeczy, uciekli bowiem z domów z podręcznym bagażem albo wręcz w tym, co mieli na sobie.

Dlatego rozkręcają się zbiórki – rzeczowe i pieniężne. 

Studentka wolontariuszka spontanicznie organizuje ukraińskim dzieciom czas w specjalnie dla nich przygotowanym kąciku zabaw w jednym z akademików. 

Potrzebne dary, pieniądze, wolontariusze

Wydział Nauk o Polityce i Komunikacji Społecznej ogłasza zbiórkę pieniędzy na siepomaga.pl. Wydział Lekarski zbiera materiały medyczne, Wydział Nauk o Zdrowiu i Wydział Prawa i Administracji – środki higieny, żywność, odzież. Instytut Psychologii oferuje wsparcie psychologiczne. Instytut Nauk Pedagogicznych apeluje o przynoszenie nutridrinków, napojów izotonicznych, elektrolitów – te produkty pojadą na granicę polsko – ukraińską, do punktów recepcyjnych.  Zbiórkę ogłasza także Wydział Teologiczny, który oferuje również wsparcie psychologiczne i zaprasza na mszę w intencji pokoju.

Samorząd Studencki Uniwersytetu Opolskiego szuka wolontariuszy. Jako Biuro Marketingu i PR organizujemy wraz z samorządem podręczny magazyn w klubie „Skrzat” w akademiku „Mrowisko”. Szybko zapełnia się  napojami, żywnością, środkami higieny, kosmetykami, odzieżą, zabawkami dla dzieci. Są wózki dla niemowląt, foteliki samochodowe, wanienki, przewijaki.

Nawiązujemy współpracę z CH Turawa Park, gdzie w hali po Praktikerze  gromadzone są dary i przyjmowani na cito uchodźcy. To właśnie z Turawy Park przywozimy w pierwszych dniach część rzeczy potrzebnych do doposażenia pokoi w akademikach - między innymi czajniki elektryczne, patelnie, garnki, mopy. Transportujemy wszystko prywatnymi samochodami, uczelnianym busem, ale też innym – który do naszej dyspozycji, zatankowany po korek, na tydzień pozostawił uprzejmy opolanin.

Dzięki energii dziekan Wydziału Nauk o Zdrowiu dr Marty Sobery nasi goście jedzą obiady w stołówce wydziału. Firma kateringowa  dowozi do „Niechcica” pierwsze śniadania i kolacje, termosy z gorącą kawą i herbatą. W naszym sztabie w Biurze Marketingu i PR pojawiają się kartony leków – środków przeciwgorączkowych, przeciwbólowych uspokajających.

Organizujemy całodobowe dyżury – pełnią je pracownicy biura marketingu przy wsparciu Iryny Shvets, pełnomocniczki rektora do spraw współpracy Polska – Wschód, która bierze na siebie rolę tłumaczki i administratorki; pracuje po kilkanaście godzin na dobę.  Kilkoro ukraińskich studentów zgłasza się do pomocy w tłumaczeniu.

Kupujemy karty SIM i rozdajemy uchodźcom.

Na nasz apel o przemysłowe lodówki odzew jest natychmiastowy – trafiają do nas trzy. Przechowujemy tam produkty takie jak jogurty, kefiry, serki, gotowe kanapki. Nasi goście korzystają w miarę potrzeb.

Staramy się jakoś zorganizować im czas, tak, by choć na chwilę oderwali się od ponurych myśli.   

Świetlica, pomoc zdrowotna, nauka języka polskiego

W sali kameralnej Studenckiego Centrum Kultury urządzamy świetlicę dla ukraińskich dzieci – szybko zapełnia się mebelkami, zabawkami, grami. Studenci zapewniają opiekę, organizują czas.

Uniwersytecki Szpital Kliniczny oferuje pomoc uchodźcom w stanach nagłych i wymagających leczenia szpitalnego, z kolei przychodnia POZ przy ul. Waryńskiego, kierowana przez dr. Tomasza Halskiego – podstawową opiekę zdrowotną.

Do akcji pomocowej szybko włącza się Wydział Filologiczny. „W związku z napływem uchodźców z Ukrainy informujemy, że Wydział Filologiczny Uniwersytetu Opolskiego podejmuje się koordynacji wszelkich działań edukacyjnych odpowiadających  na zapotrzebowanie przybywających osób. Dlatego zachęcamy i zapraszamy wszystkich chętnych do włączenia się do prac pomocowych. Liczymy na zaangażowanie studentów z Ukrainy, którzy podejmą się prowadzenia lekcji języka polskiego, opieki nad dziećmi, pomogą uchodźcom w adaptacji do nowych warunków życia itp.” – czytamy w apelu wystosowanym przez władze wydziału.

Ksiądz Witali Burko, rezydent parafii Przemienienia Pańskiego w Opolu i doktorant Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Opolskiego, służy posługą duszpasterską wśród uchodźców wojennych.

4 marca. Studenci Uniwersytetu Opolskiego zrzeszeni w IFMSA-Poland Oddział Opole prowadzą zbiórkę medyczną na rzecz Szpitala w Tarnopolu, Oddział Endokrynologii Dziecięcej – trzeba pilnie zabezpieczyć dzieci chorujące na cukrzycę

Potrzebne są: insulina, strzykawki z insuliną, glukometry, paski do glukometrów, glukoza. Szybko udaje się zebrać sporo niezbędnych materiałów, wyjeżdża więc pierwsza paczka do Ivano-Frankivska. Potrzeby są jednak większe, więc zbiórka trwa.

„Kobieta i dwoje dzieci już dojeżdżają do Opola…”

8 marca. Dwieście sześćdziesiąt miejsc wygospodarowanych w naszych domach studenckich jest już zajętych. Telefon wciąż dzwoni: – Matka z małym dzieckiem  jest już na granicy. Czy znajdzie się miejsce? Kobieta i dwoje dzieci, już dojeżdżają do Opola. Zakwaterujecie?  Mama z babcią przyjadą za trzy dni, są już w drodze. Macie nocleg?

Ze ściśniętym gardłem informujemy, że wszystko zajęte, że możemy wpisać na listę rezerwową. Lista wydłuża się.

13 marca. Mamy w akademikach blisko 300 uchodźców. Są bezpieczni i zaopiekowani. Kwestia finansowania ich pobytu w naszych domach studenckich jest przedmiotem negocjacji z wojewodą opolskim i Urzędem Miasta Opola.

15 marca. Życie naszych gości nabiera ustalonego rytmu. Rano w holu „Niechcica” do odbioru śniadanie i owoce, wieczorem kolacja. W środku dnia obiad w stołówce Wydziału Nauk o Zdrowiu. Niektóre mamy gotują same w kuchniach w akademikach – domowy posiłek to przecież namiastka normalnego życia. Wszyscy tęsknią, czasem płaczą. Mają tu jednak coś nie do przecenienia – poczucie bezpieczeństwa. Dlatego starają się uśmiechać, jak najwięcej uśmiechać.

Niektóre mamy zaczynają powoli pytać o pracę. Jadą na pierwsze rozmowy w tej sprawie.

 Akcja licytacja, akcja piknik

18 marca. W Galerii Sztuki Współczesnej w Opolu odbywa się akcja artystyczna w formie „aukcji” – osoby „licytujące” dzieła sztuki przekazane przez artystki i artystów przekazują datki bezpośrednio do puszki przeznaczonej na zbiórkę publiczną prowadzoną przez Fundację im. Romana Kirsteina na pomoc humanitarną Ukrainie.

Z kolei od 18 do 31 marca online, na portalu Allegro, dostępna jest aukcja charytatywna, w której nabyć będzie można pozostałe dostarczone przez artystki i artystów prace. Opiekę nad tą częścią akcji sprawuje Stowarzyszenie Studentów UO „Juvenes” wraz Samorządem Studenckim Uniwersytetu Opolskiego. 

Do udziału w akcji zapraszają: Galeria Sztuki Współczesnej w Opolu, Okręg Opolski Związku Polskich Artystów Plastyków, Wydział Sztuki Uniwersytetu Opolskiego, Fundacja im. Romana Kirsteina, Stowarzyszenie Studentów Uniwersytetu Opolskiego „Juvenes” oraz Samorząd Studencki Uniwersytetu Opolskiego. Tylko w pierwszym jej dniu udaje się zebrać 17 tysięcy złotych.

Pizzeria PassaParola odwiedza kampus Uniwersytetu Opolskiego. Przygotowuje na miejscu i serwuje pyszną pizzę mieszkającym w miasteczku akademickim wojennym uchodźcom z Ukrainy.

Pracownicy pizzerii rozlokowują się przy Studenckim Centrum Kultury. Przywieźli ze sobą specjalny piec do wypiekania pizzy, opalany drewnem, a same smakołyki przygotowują na oczach widzów. Można więc najpierw podziwiać zręczność i biegłość  kucharzy, a potem docenić ich kunszt pałaszując pyszną pizzę.

21 marca. Mamy w domach studenckich ponad 260 uchodźców. Wszystkie posiłki nasi goście spożywają  w stołówce Wydziału Nauk o Zdrowiu. Wierni sponsorzy – firmy, ale też osoby prywatne - wciąż zaopatrują nasz magazyn w mleko, wodę, żywność z długim terminem przydatności, środki czystości, lekarstwa. Nie brakuje obuwia, ubrań, wózków dla dzieci, zabawek, nawet rowerków.

Można też wpłacać pieniądze na rzecz naszych gości. Zbiórkę prowadzi Stowarzyszenie Studentów Uniwersytetu Opolskiego JUVENES (numer konta: PKO BP 04 1020 3668 0000 5702 0427 3181, z dopiskiem: Pomoc dla Ukrainy).

Pierwsze ukraińskie maluchy chodzą już do opolskich przedszkoli.  Mamy z wózkami spacerują po kampusie, dzieci grają w piłkę na Orliku. Życie.

Magazyn w „Skrzacie” czynny jest najpierw codziennie przez dwie godziny, potem – trzy razy w tygodniu. Nasi goście zaopatrują się tam w najpotrzebniejsze artykuły. Gdy półki pustoszeją, na nasz apel o wsparcie natychmiast  reagują niezawodni opolanie, oczywiście także niezawodni pracownicy uczelni.

Serce i pomoc Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego

W akcję pomocy włącza się Uniwersytecki Szpital Kliniczny. 

Żeby ułatwić personelowi medycznemu i pacjentom ukraińskojęzycznym komunikację od pierwszych dni marca placówka  wprowadza na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym całodobowe dyżury osób posługujących się językami polskim i ukraińskim. Ich rolą jest pomoc w tłumaczeniu, po uzyskaniu zgody pacjenta. Dla pacjentów ukraińskojęzycznych, dzwoniących na SOR, działa nr telefonu 603 566 439, który jest obsługiwany właśnie przez te osoby.

Każdego dnia w SOR przyjmowanych jest od kilku do kilkunastu pacjentów, którzy po 24 lutego wjechali do Polski z objętej wojną Ukrainy. To głównie dzieci, m.in. z dolegliwościami żołądkowo-jelitowymi. Wśród dorosłych przyjmowani byli m.in. pacjenci internistyczni, kardiologiczni. Większość z tych osób uzyskuje pomoc na oddziale ratunkowym. Zdarza się także konieczność przekierowywania pacjentów na inne oddziały, m.in. pediatrii.

- Dotychczas (stan na 28 marca – red.) w trybie nagłym na oddziały przyjęliśmy w sumie ponad 30 uchodźców – mówi Edyta Hanszke-Lodzińska, rzeczniczka USK. - Dwie osoby dorosłe, wymagające dializoterapii, korzystają z niej w stacji dializ naszego szpitala.

Oddział Pediatrii i Poradnia Diabetologiczna dla dzieci świadczą też pomoc medyczną dla ukraińskich dzieci z cukrzycą typu 1.

Lekarze z Oddziału Pediatrii  podczas akcji wyjazdowej udzielają pomocy medycznej dzieciom ukraińskim przebywającym w podlegającej miastu Opolu bursie przy ul. Torowej.

Przy pomocy Tymczasowego Ośrodka Wsparcia Ukrainy w CH Turawa Park i kilku osób prywatnych szpital organizuje też zbiórkę probiotyków dla dzieci ukraińskich. Trafiają one do bursy przy ul. Torowej i na kampus uniwersytecki.

Szpital  przekazuje też leki i artykuły medyczne na zbiórkę organizowaną na rzecz Uniwersytetu Medycznego w Iwano-Frankiwsku, koordynowaną przez dr. hab. n. med. Yaroslava Bahriy’a z Wydziału Nauk o Zdrowiu. We współpracy z kontrahentami, firmami partnerskimi, pracownikami szpitala i innymi życzliwymi osobami USK organizuje kolejną zbiórkę artykułów medycznych dla Uniwersytetu Medycznego w Iwano-Frankiwsku i tamtejszego szpitala kardiologicznego. To placówki partnerskie naszego szpitala, a Iwano-Frankiwsk jest miastem i regionem partnerskim Opola i Opolszczyzny.

- Zgromadziliśmy sporo materiałów opatrunkowych, higienicznych, sprzętu medycznego i innych artykułów. Spakowaliśmy to wszystko w kartony i przygotowaliśmy do przekazania. W sumie zebrało się 20 europalet – mówi Dariusz Madera, dyrektor generalny Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego.

- Reakcja na nasz apel o wsparcie ukraińskich medyków była wspaniała, za co chciałbym serdecznie wszystkim zaangażowanym podziękować. Dziękuję też pracownikom, którzy koordynowali zbiórkę i przekazanie darów, przygotowali rzeczy do transportu i w sobotę wczesnym ranem załadowali je do ciężarówki - podkreśla dyrektor Madera. - Dary przygotowywaliśmy zgodnie z listą potrzeb przedstawioną przez przedstawicieli placówek medycznych z Iwano-Frankiwska. Organizację tej pomocy skonsultowaliśmy z konsul honorową Ukrainy w Opolu i wojewodą opolskim. O organizację transportu i sprawną koordynację logistyki zadbał Urząd Marszałkowski Województwa Opolskiego - mówi Madera.

Załadunek na ciężarówkę OSM Olesno trwa półtorej godziny. Paletami i kartonami wypełniono całą przestrzeń pakową, od podłogi po dach. Kierowcy z oleskiej spółdzielni przewidują, że do granicy dotrą w około sześć godzin. Tam towar ma zostać przepakowany do samochodu ukraińskich partnerów. Wszystko idzie zgodnie z planem.

- Ponieważ nasz szpital otrzymał kolejne darowizny i deklaracje przekazania darów rzeczowych, planujemy zorganizowanie następnego transportu na Ukrainę – zapowiada dyrektor Madera.

USK zatrudnia pierwsze osoby z Ukrainy – na razie w dziale porządkowym. Tymczasem dział personalny pomaga w dopełnieniu procedur dla uchodźców wykonujących zawody medyczne, po tym jak zgłosili się lekarze z Ukrainy (m.in. pediatra, kardiolog, patomorfolog, otolaryngolog, lekarz usg).

Piknik pełen dobra

22 marca. Życie naszych uchodźców jest w miarę zorganizowane, teraz więc coś nie tylko dla ciała, ale i dla ducha. Wydział Nauk o Polityce i Komunikacji Społecznej UO przy wsparciu samorządu studenckiego i Biura Marketingu i PR organizuje dla naszych uchodźców piknik pod hasłem: „Polsko – ukraińskie spotkanie z dobrem”.

Owo spotkanie z dobrem na kampusie uniwersyteckim przynosi tego dobra bardzo dużo. Nasi ukraińscy goście mieszkający w domach studenckich UO chętnie biorą udział w wydarzeniu. Dopisuje pogoda, nie ma żadnych przeszkód, by dobrze się bawić.

Najwięcej frajdy mają oczywiście dzieci, dla których przygotowano moc atrakcji - gry i zabawy, malowanie twarzy, pokazy sprzętu ratowniczego i udzielania pierwszej pomocy, miasteczko ruchu drogowego, przejażdżki policyjnym quadem, bliskie spotkania z maskotką „Policuś”, pokazy rycerskie, wspólne rysowanie i mnóstwo słodyczy.

Dorośli z kolei mogą zasięgnąć języka  w kwestiach związanych z polskimi przepisami oraz formalnościami, jakich muszą dopełnić w związku pobytem w Polsce. Pomagają im w tym wolontariusze – tłumacze, przede wszystkim studenci naszej uczelni.

Na piknik przybywają m.in. rektor UO prof. dr hab. Marek Masnyk, prorektor ds. kształcenia i studentów prof. Izabella Pisarek, kanclerz uczelni Zbigniew Budziszewski, prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski.

 Spontaniczny pomysł i pospolite ruszenie     

- Pomysł zorganizowania spotkania integracyjnego powstał spontanicznie i od razu zaczęło się coś, co można by nazwać pospolitym ruszeniem – mówi prof. Adam Drosik, dziekan Wydziału Nauk o Polityce i Komunikacji Społecznej, który to wydział - pod auspicjami Uniwersytetu Opolskiego i przy wsparciu samorządu studenckiego oraz Biura Marketingu i Public Relations - zorganizował piknik. – Uznaliśmy, że warto przywitać naszych ukraińskich przyjaciół nie tylko pomocą materialną i zapewnieniem im bezpieczeństwa, co jest oczywiście najważniejsze, ale też inaczej, przygotowując atrakcje dla dzieciaków, a dla dorosłych garść informacji na temat funkcjonowania urzędów, instytucji czy placówek, do których – jako osoby chcące w Polsce normalnie żyć – w końcu trafią. Stąd obecność na spotkaniu między innymi  przedstawicieli Urzędu Marszałkowskiego Województwa Opolskiego, Urzędu Wojewódzkiego, Urzędu Miasta Opola, Wojewódzkiego Urzędu Pracy, policji, straży pożarnej, Izby Skarbowej, Narodowego Banku Polskiego itd.

Opolska Regionalna Organizacja Turystyczna zadbała o to, by chętni mogli dowiedzieć się czegoś o Opolu i Opolszczyźnie. Przygotowała też dla nich przewodniki po Opolszczyźnie w języku ukraińskim.

 Uniwersytet pokazał, co to znaczy humanizm

- Wydarzenie, w którym dziś uczestniczymy, ma na celu przede wszystkim integrację naszych gości ze społecznością uczelni, ale też ma pomóc oswoić się im z polskim służbami, z urzędami, do których trafią załatwiając wszelkie formalności związane z ich pobytem w Polsce – podkreśla Żaneta Rojek, przewodnicząca samorządu Studenckiego Uniwersytetu Opolskiego. - Tworzymy od kilku tygodni zupełnie nowe społeczeństwo i staramy się, by funkcjonowało ono jak najlepiej.

- Składam wyrazy najwyższego szacunku całej społeczności  uniwersyteckiej, bo nie pierwszy już raz Uniwersytet Opolski pokazuje, co to znaczy humanizm, co to znaczy dobre serce i potrafi zachęcić nas wszystkich do okazania tego serca – mówi Arkadiusz Wiśniewski, prezydent Opola. -  Myślę, że to, co się dziś dzieje na kampusie, to dopiero początek, że takich akcji będzie więcej – dodał.  

- Jestem zachwycona tym, jak nasza społeczność akademicka znalazła się w tej bardzo trudnej sytuacji – mówi z kolei prof. Izabella Pisarek, prorektor do spraw kształcenia i studentów. – Największe wrażenie robi na mnie niesienie pomocy bezpośredniej, materialnej, ale też takiej jak dzisiaj. Chciałabym, żeby to trwało tak długo, jak będzie potrzebne.

Rektor prof. Marek Masnyk podkreśla, że społeczność uczelni stara się stworzyć gościom  z Ukrainy jak najbardziej przyjazną atmosferę, by mogli przynajmniej w części otrząsnąć się z wojennej traumy i poczuć bezpiecznie.  

Ukraińskie mamy nie kryją wzruszenia. – Tyle dobra, tyle serca… dziękujemy za wszystko. Za bezpieczeństwo, dom, wsparcie – usłyszeliśmy podczas pikniku.

29 marca. Kanclerz UO Zbigniew Budziszewski podpisuje umowę z wojewodą opolskim – umowa opiewa na 826 tys. zł brutto i obejmuje koszty zakwaterowania i wyżywienia uchodźców od 28 lutego do 30 kwietnia, z możliwością jej przedłużenia. – Będziemy się rozliczać co dziesięć dni, w zależności od liczby uchodźców mieszkających w  naszych domach studenckich  - mówi kanclerz Budziszewski. – Obecnie mamy ich 256.   

W tymczasowym biurze zorganizowanym dla uchodźców dyżurują trzy osoby, w tym dwie mówiące po ukraińsku. Drzwi się nie zamykają, pytań jest mnóstwo – o formalności, możliwość podjęcia pracy, opiekę nad dziećmi, rzeczy codziennego użytku.

31 marca. Większość zakwaterowanych w naszych domach studenckich uchodźców ma już numer PESEL. Ponad trzydzieści osób ma już pracę; niektóre w swoim zawodzie. Nasi goście powoli wrastają w krajobraz kampusu i Opola.23 kwietnia.

Wielkanocne spotkanie dla uchodźców na Uniwersytecie Opolskim. Pięknie zastawione i udekorowane stoły, odświętnie ubrani goście, wielkie wzruszenia. Tęsknota za domem, ale i radość z namiastki domu tutaj, w Polsce, w uniwersyteckim kampusie – prawdziwy duch Wielkiej Nocy panował w sobotę 23 kwietnia 2022 roku podczas świątecznego spotkania dla ukraińskich uchodźców wojennych, jakie odbyło się w Studenckim Centrum Kultury.

Przyszło na nie blisko dwieście osób. – Nadspodziewanie dużo – mówi Iryna Svetsh z uniwersyteckiego zespołu do spraw uchodźców, który przygotował spotkanie. – Musieliśmy szybko dostawiać krzesła. Było ciasno, ale atmosfera panowała fantastyczna.

Gości powitały Agnieszka Jukowska z Biura Marketingu i PR UO, członkini zespołu do spraw uchodźców na uczelni i Iryna Svetsh, Ukrainka pracująca od lat na Uniwersytecie Opolskim, koordynatorka zespołu do spraw uchodźców na UO.

 – Tydzień temu to wy składaliście nam, Polakom, życzenia wesołych świąt – zaczęła Agnieszka. – Dziś my życzymy wam wszystkiego najlepszego z okazji Wielkanocy, życzymy wam zwycięstwa i przede wszystkim pokoju.

 - Spotykamy się w sobotę przed Wielkanocą; u mnie w domu to był dzień ostatnich przygotowań, sprzątania, gotowania, pieczenia, szykowania odświętnych ubrań, które mieliśmy założyć w nocy na wyjście do cerkwi. Ta sobota, tutaj, wygląda zupełnie inaczej – mówiła Iryna, a w wielu oczach stawały łzy. –Nasze dni mijają ostatnio w smutku, w tęsknocie, ale i z nadzieją, z wiarą w naszych żołnierzy, z wiarą w zwycięstwo. Pokazaliśmy całemu światu, jak silnym jesteśmy narodem, jak potrafimy się zjednoczyć i wspierać się nawzajem. Dziękuję wam za to! Dziękuję wszystkim, którzy pomagają uchodźcom, którzy nam – ludziom z uniwersytetu - pomagają, by uchodźcy mogli normalnie żyć. Życzę wszystkim  smacznej paski. Chwała Ukrainie!   

Idea przygotowania wielkanocnego spotkania była jasna: umożliwić uchodźcom rozmowę na innym gruncie niż tylko w stołówce czy w punkcie wydawania najpotrzebniejszych produktów. – Chcieliśmy, by – choć daleko od domu - poczuli się wspólnotą, by mogli bliżej się poznać, by poczuli świąteczną atmosferę – mówi Agnieszka Jukowska.

 - Dla nas, Ukraińców, Wielkanoc to najważniejsze, najradośniejsze święto w roku, podczas którego zbieramy się przy stole, by wspólnie jeść świąteczne potrawy i rozmawiać o wszystkim. Te obecne święta radosne być nie mogą ze zrozumiałych względów, jednak chcieliśmy dać naszym gościom, a przede wszystkim dzieciom, choć namiastkę wielkanocnej atmosfery – podkreśla Iryna. 

Dlatego na stołach znalazły się tradycyjne ukraińskie paski – specjalnie na Wielkanoc wypiekane drożdżowe babeczki, przeróżne ciasta, wędlina, sałatki i oczywiście jajka. Były zimne napoje, kawa i herbata.

Dla dzieci przygotowano stół, przy którym mogły malować i zdobić pisanki, jednak największą frajdę sprawiło im szukanie ukrytych w zaroślach wokół Studenckiego Centrum Kultury czekoladowych upominków.

– W Ukrainie to nieznany zwyczaj, nie mamy tradycji szukania czekoladowych jajek, jednak dzieciom ukraińskim bardzo się to spodobało, miały niesamowitą uciechę – podkreśla Halyna Hudyma, członkini zespołu ds. uchodźców. - Wszystkie czekoladowe niespodzianki zostały szybko odnalezione przez starsze dzieci, trzeba więc było błyskawicznie chować nowe, by maluchy też mogły natrafić na słodkości.    

By dorośli mogli spokojnie porozmawiać dziećmi zaopiekowały się – w naszym przedszkolu dla małych uchodźców w SCK – ukraińskie nastolatki.

Choć nikt ani na chwilę nie zapomniał o wojnie, to przecież udało się choć na krótko zająć myśli czymś innym, poczuć atmosferę świąt, innych niż te, do których nasi goście przywykli.

A oni sami nie kryli wzruszenia. Niektórzy wręcz nie mogli powstrzymać łez.

Mimo dużej liczby uczestników spotkania udało się stworzyć kameralną atmosferę, pełną bliskości i zaufania.

26 kwietnia. Wydział Lekarski Uniwersytetu Opolskiego uruchamia zbiórkę środków finansowych, dzięki której będziemy mogli wspomóc Szpital w Winnicy na Ukrainie, gdzie są leczeni ciężko ranni pacjenci. Zgromadzone środki zostaną przeznaczone na zakup przenośnego systemu do podciśnieniowej terapii i leczenia ran, dzięki któremu pacjenci dużo szybciej wracają do zdrowia.

Podciśnieniowe leczenie to jedna z najnowocześniejszych i najskuteczniejszych metod gojenia każdej rany, a zwłaszcza ostrej lub przewlekłej. Koszt zakupu urządzenia wynosi około 9000 zł, dodatkowo zamierzamy zakupić zestaw materiałów opatrunkowych.

Maj. Organizujemy opiekę położniczą, ginekologiczną i stomatologiczną dla naszych uchodźców. Oczekujemy narodzin pierwszego ukraińskiego dziecka w naszym akademiku.   

***

Dziękujemy!

Dziękujemy wszystkim, którzy wspierają naszych uchodźców dostarczając żywność, napoje, środki czystości, ubrania, zabawki, naczynia, wózki, a nawet dziecięce rowerki. Większość z nich nawet się nie przedstawiała przywożąc dary, uznali to bowiem za gest solidarności międzyludzkiej i po prostu swój obowiązek.

Szczególną wdzięczność wyrażamy władzom uczelni – bez wahania postanowiły, że pomagamy, jak możemy, oraz całej społeczności akademickiej - wykładowcy, administracja, studenci, samorząd studencki włączali się bez wahania w akcję pomocy prowadząc zbiórki rzeczowe i pieniężne, zgłaszając się do pomocy w ramach wolontariatu,  organizując aukcje czy piknik.

Dziękujemy Urzędowi Wojewódzkiemu, Urzędowi Marszałkowskiemu Województwa Opolskiego, władzom Opola, Państwowemu Funduszowi Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, Galerii Sztuki Współczesnej, ZUS Opole, Bankowi Żywności Opole.

Dziękujemy gminie Łubniany za wsparcie od pierwszych dni,  a także gminie Grodków.

Dziękujemy firmie Opolgraf za książki w języku ukraińskim, gospodarstwu rolnemu „Fałkopol” za cotygodniową dostawę 350 jaj. Wspaniale pomaga także biuro podróży „Itaka” i firma „Latex”– serdecznie dziękujemy!

Dziękujemy firmie Knauf Interfer Aluminium sp. z o.o., a także firmie Silesia. Dziękujemy centrum dla uchodźców w Turawa Park, skąd zawsze mogliśmy liczyć na wsparcie rzeczowe.

Dziękujemy firmom: Latex Opony sp. z o.o. Integros, Abena, MEDILAB Białystok, Higma Service, TZMO, 3M, Aesculap Chifa, Top Med, Paul Hartmann, Thea, Johnson&Johnson, Promedica, Polpharma, For Light i Arestomed, Cukiernia Jaglo, MovieBird International sp. z o.o., Stowrzyszeniu JCI  z Krakowa, firmie Hearty Foundation z Krakowa. 

Dziękujemy przyjaciołom z Niemiec za busa pełnego cennych darów: żywności dla dzieci, pampersów, środków higieny, środków czystości. Dziękujemy: H.J. Aulich Spedition,  Lagerung Hausgeratelogistik Zum Holzplatz 4, 44536 Lunen oraz p. Ewelinie I Waldemarowi Olejniczakom wraz z rodziną i przyjaciółmi. Dziękujemy za dary pani Natalii Seifert, a także paniom Ninie Adelajdzie Olczak i Natalii Krawczyk z Danii, pani Agacie Eliasz-Biss.

Dziękujemy Stowarzyszeniu Klub Myśli Społecznej Inicjatywy z Nysy za busa wyładowanego po dach cennymi darami!

Dziękujemy dr Jolancie Jarka, Ewie Janiuk z poradni Zdrowa Rodzina, Centrum Implantologiii Stomatologii Estetycznej „Panaceum”, lekarzom, pielęgniarkom i pracownikom administracji Oddziału Nefrologii ze Stacją Dializ w USK za zakup nowej pralki, osobom, które przelewają środki na stowarzyszenie, Markowi z Niemiec za lodówkę.     

Dziękujemy tym wszystkim ofiarodawcom, których imion nie znamy, których być może pominęliśmy, a którzy okazali serce, empatię i ludzką solidarność w tak dramatycznych chwilach. Jesteście wspaniali!

Beata Łabutin

 

.