Run, hide, tell. Uniwersytet Opolski szkoli pracowników z profilaktyki antyterrorystycznej

Jak postąpić z porzuconym plecakiem? Co zrobić, gdy w dziekanacie z koperty wysypie się podejrzany proszek? Dlaczego warto znać zasady „Run, hide, tell”? O tym, jak przygotować się na sytuacje skrajne, rozmawiano podczas szkolenia z zakresu profilaktyki antyterrorystycznej, które odbyło się na Uniwersytecie Opolskim.

W czasach, gdy zagrożenia o charakterze masowym nie są już domeną wielkich aglomeracji czy instytucji strategicznych, systematyczne szkolenia z zakresu reagowania kryzysowego stają się koniecznością. Wydział Nauk o Polityce i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Opolskiego, dbając o bezpieczeństwo swojej kadry, zorganizował 4 czerwca br. specjalistyczne szkolenie w tym zakresie, które poprowadził dr Bartosz Maziarz – adiunkt w Instytucie Nauk o Polityce i Administracji UO, ekspert ds. bezpieczeństwa publicznego, trener w zakresie profilaktyki antyterrorystycznej mi.in. w oddziałach prewencji opolskich jednostek policji.

– Zagrożenie terrorystyczne, na przykład atak tzw. zabójcy masowego, to nie fikcja z filmu sensacyjnego. To realne ryzyko, które może dotknąć także instytucje edukacyjne, a – uwzględniając współczesne realia – prawdopodobieństwo, że ono się zmaterializuje, jest z każdym rokiem coraz większe – mówił dr Bartosz Maziarz, otwierając spotkanie. – Nie realizujemy tego szkolenia po to, by straszyć, lecz by uświadomić, że wiedza i odpowiednie przygotowanie do tego typu sytuacji mogą uratować życie – własne i innych.

Spotkanie miało charakter zarówno wykładowy, jak i praktyczny. Uczestnicy poznali podstawowe procedury postępowania w sytuacjach zagrożenia atakiem z użyciem narzędzi ostrych, ładunków wybuchowych czy broni palnej. Szczególną uwagę poświęcono instrumentom służącym do obrony w sytuacji nagłego ataku, które można posiadać legalnie w podręcznym plecaku czy torebce. Omówiono także model „Run, hide, tell”, który przywędrował do Polski z Wielkiej Brytanii i zyskuje coraz większe uznanie wśród służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo cywilne. – Ucieczka to nie panika – to działanie zgodne z planem. Ukrycie się to nie bierność – to przemyślana strategia. A zawiadomienie służb – to najważniejszy obowiązek każdego świadka – podkreślał prelegent. Co ciekawe, choć w takich sytuacjach instynktownie dzwonimy pod 112, raport Najwyższej Izby Kontroli wskazuje, że czas reakcji może być wówczas nawet o 5–6 minut dłuższy niż przy bezpośrednim kontakcie z numerami dedykowanymi: 997, 998 lub 999.

W trakcie spotkania poruszono także kwestię procedur komunikacji kryzysowej na terenie uniwersytetu, zabezpieczeń poszczególnych budynków na terenie kampusu oraz możliwości usprawnienia uczelnianych systemów powiadamiania i reagowania.

– Szkolenia z tego zakresu mogą wywoływać dyskomfort. Ale większy niepokój budzi niewiedza – mówiła jedna z uczestniczek. – Czuję się pewniej, mając choćby minimalną świadomość, jak postępować w sytuacji kryzysowej.

– Atak terrorystyczny to nie czas dla bohaterów – podsumował dr Bartosz Maziarz. – Najczęściej najlepszym wariantem postępowania jest ucieczka i ratowanie własnego życia, bez oglądania się na nie przekonanych do ewakuacji. Bo martwy bohater nie pomoże nikomu – ani służbom, ani innym osobom zagrożonym.

Udostępnij post

Przejdź do treści