W środę, 21 maja br., spokój akademickiej rutyny, zwykle panującej w Auli Błękitnej Collegium Maius, zburzył grad trudnych pytań. Tego dnia z wykładem „Sztuczna inteligencja w naukach humanistycznych: „tekst”, „autor” i inne terminy/koncepcje” („AI in humanities: 'text’, 'author’ and other terms / concepts”) wystąpił prof. Suman Gupta – literaturoznawca i filozof z Open University w Londynie, autor głośnej książki The Practical Philosophy of AI, który z finezją uczonego i czujnością humanisty zaprosił publiczność do wspólnego namysłu nad przyszłością tekstu, literatury i autorstwa.
Gość specjalny wydarzenia przybył do Opola na zaproszenie Instytutu Nauk o Literaturze UO oraz Centrum Badań Epok Wczesnonowożytnych w ramach XXII Opolskiego Festiwalu Nauki. Wątkiem przewodnim jego wykładu było zagadnienie, które jeszcze dekadę temu należałoby do spekulacji z pogranicza futurologii: czy sztuczna inteligencja może być autorem tekstu literackiego? Czy złożona struktura językowa, stworzona przez maszynę, może być uznana za literaturę? I wreszcie: co właściwie dziś znaczy „autor”?
Prof. Suman Gupta rozpoczął wykład nie od spektakularnych tez, lecz od subtelnego podważania oczywistości. Z chirurgiczną precyzją rozmontował pojęcie tekstu, które jego zdaniem przeszło długą ewolucję – od inskrypcji wykuwanych dłutem w kamieniu, przez pergaminy i druki, po tekst cyfrowy kodowany w binarnym rytmie zer i jedynek.
Wskazał na to, że dla dzisiejszego czytelnika „tekst” jest już nie tylko przedmiotem lektury, ale również strukturą informacyjną: przetwarzaną, indeksowaną, generowaną. Konsekwencje tego przesunięcia są ogromne – zwłaszcza dla dyscyplin humanistycznych, które przez stulecia opierały się na pojęciu autorskiego gestu twórczego. – Tekst to nie tylko warstwa słów. To również kod, protokół, wynik indeksowania i przetwarzania. To – jeśli chcemy być uczciwi – produkt systemów, a nie wyłącznie indywidualnej ekspresji – zauważył.
W miarę jak wykład się rozwijał, pytania stawiane przez profesora stawały się coraz bardziej filozoficzne i niewygodne. Czy tekst wygenerowany przez model językowy, który opiera się na analizie miliardów fragmentów ludzkiego języka, można uznać za oryginalny? Czy istotne jest „kto” napisał tekst, czy raczej „jak” i „dlaczego” powstał?
Po zakończeniu prelekcji prof. Gupty inicjatywę przejęli uczestnicy spotkania, którzy – korzystając z wyjątkowej okazji do rozmowy z ekspertem – zadawali pytania trudne, prowokujące do myślenia, dotykając przede wszystkim wątku granic wspomagania się technologią w edukacji. Czy tekst wygenerowany przez AI, który wywołuje poruszenie estetyczne, przestaje być „sztuczny”? Czy student, który z pomocą AI pisze esej krytyczny, nadal jest jego autorem, jeśli zachował intencję i strukturę argumentacji? Czy AI może napisać powieść, która zasługuje na miejsce w kanonie literatury – nawet jeśli nie istnieje „intencja” po jej stronie? A może to właśnie intencjonalność należy dziś przemyśleć na nowo? Jedna z uczestniczek zapytała wprost: – Czy nie zatracimy zdolności do krytycznego myślenia, skoro maszyna może odpowiedzieć za nas? Prof. Suman Gupta odparł: – To zależy, czy pozwolimy sobie na lenistwo. AI nie jest wrogiem – jest lustrem naszych ambicji i ograniczeń.
Bohater wydarzenia przypomniał, że pojęcie autora, jakim dziś operujemy, jest zaledwie kilkusetletnią konstrukcją kulturową. Przywołał klasyczne rozważania Michela Foucaulta i Rolanda Barthes’a, by postawić tezę: – Autor nie istnieje poza instytucjonalnym kontraktem. Jest figurą prawa, akademii i rynku wydawniczego.
Czy zatem maszyna, która imituje język ludzki, może zasługiwać na status podmiotu literackiego? – Może to nie tekst czyni literaturę, ale nasza zgoda, by ją tak nazywać – zasugerował prelegent.
– „Podczas gdy algorytmy malują nasze lęki, z krzemowych serc zagubione blaski, z każdym wersem zbliża się wspomnienie, w obwodach nucą szeptane sny’ – tak podsumował spotkanie dr hab. Paweł Marcinkiewicz, prof. UO, dyrektor Instytutu Nauk o Literaturze, wykorzystując cytat z utworu Electric Echoes. To fragment poezji, której autorem, a raczej „autorem” jest Xiao Bing – sztuczna inteligencja poetycka stworzona w Chinach, wykorzystywana do generowania utworów lirycznych w języku chińskim, działająca na ponad 40 platformach z dorobkiem ponad 12 milionów wierszy.
Czyżby w tych wygenerowanych matematycznie wersach tliło się echo znajomych skądinąd emocji?….
Być może. Być może właśnie to pytanie – a nie odpowiedź – stanowi najlepszą puentę fantastycznej uczty intelektualnej zaserwowanej przez prof. Sumana Guptę.
GALERIA
ZAPIS WYKŁADU