Benefis prof. Doroty Simonides

Zdjęcie nagłówkowe otwierające podstronę: Benefis prof. Doroty Simonides

Niezwykłe wydarzenie miało miejsce 23 listopada 2018 r. w Studenckim Centrum Kultury. Odbył się tam benefis prof. Doroty Simondes, która obchodziła niedawno swoje 90. urodziny. Na spotkanie przybyli przyjaciele Pani Profesor, jej współpracownicy, wychowankowie, rodzina, w tym małżonek, bez którego wsparcia – jak powiedziała na scenie – „nie zrobiłaby nic”.

Wśród gości znaleźli się m.in. prof. Jan Miodek, premier Hanna Suchocka, biskup Andrzej Czaja, marszałek województwa Andrzej Buła, wicemarszałek Roman Kolek, rektor UO prof. Marek Masnyk, prorektorzy naszej uczelni: prof. Wiesława Piątkowska-Stepaniak, prof. Izabella Pisarek, prof. Janusz Słodczyk, a także mecenas i przyjaciel UO Karol Cebula i wiele innych szacownych osób.

Wszyscy przybyli na uroczystość chcieli wyrazić swój szacunek, podziw i przywiązanie dostojnej Jubilatce, która przez blisko dwie godziny ze swadą, humorem, ciepłem i wielką błyskotliwością opowiadała o swoim dzieciństwie w familoku na Nikiszowcu, młodości, pracy naukowej, politycznej, życiu rodzinnym. Mówiła o tym, że zasady uczciwości, prawości i szacunku dla innych wyniosła z domu rodzinnego, że pogodzenie pracy naukowej i życia prywatnego to – jak podkreśliła z humorem – jeden niekończący się ciąg wyrzutów sumienia z powodu zaniedbywania dzieci gdy jest się w pracy, a pracy – gdy jest się z dziećmi.

Mówiła, że choć wykładała na wielu uczelniach w Polsce i w Europie to właśnie w Opolu pracowało się jej najlepiej. – Tu zawsze wszystko odbywało się bardzo merytorycznie, nie było konfliktów, kłótni. Opole słynęło z harmonijnej pracy, pilnego dorabiania się pozycji, bo bardzo chcieliśmy być uniwersytetem. I udało się.  

Do snucia wspomnień zachęcali prowadzący wieczór Urszula Ciołeszyńska i prof. Bogusław Nierenberg. Za pośrednictwem ekranu życzenia dostojnej jubilatce złożyli m.in. były przewodniczący Parlamentu Europejskiego prof. Jerzy Buzek oraz były prezydent RP Bronisław Komorowski, który przyznał, że długo zastanawiał się, skąd pochodzi pani profesor. – Myślałem, że może ze Lwowa, bo ona taka po lwowski serdeczna – opowiadał. -  A potem okazało się, że to rodowita ślązaczka.

We wspomnieniowym filmie wystąpiła także była premier Hanna Suchocka (obecna na benefisie), która ze śmiechem opowiadała o upodobaniu obu pań do tego samego rodzaju ubrań. Przywołała zdarzenie, w którym prof. Simonides zapytała ją, czy „pasuje” jej żakiet, który ma na sobie, bo przecież wzięła go z jej hotelowej szafy. - Pasuje – odpowiedziała Hanna Suchocka, - bo to mój własny żakiet. Okazało się, że obydwie wybrały w różnych sklepach w różnych miastach jednakowe, eleganckie żakiety.

- Na "ty" przeszliśmy z Dorotą lata. Ciągle się  od niej tego Śląska uczyłem.  Śląsko dziołcha, niezwykle ciepła, serdeczna, a jednocześnie broniąca prawdziwości gwary. Jeśli ją ktoś, tę gwarę, chciał na siłę germanizować, wyjechawszy np. z 14 augustem, to ona mówiła: „Bardzo pana przepraszam, nikt na Śląsku nie mówił august, zawsze sierpień, sierpień" – opowiadał goszczący na benefisie prof. Jan Miodek, wybitny językoznawca. 

- Uwielbiała, żeby opowiadać jej dowcipy o teściowej i uwielbiała ich słuchać. To świadczy o dystansie, jaki miała do siebie i do roli, jaką pełniła – podkreślił Krzysztof Kwaśnicki, zięć profesor Simonides.

Dostojna Jubilatka wielokrotnie podczas uroczystego wieczoru podkreślała swoje przywiązanie do Opolszczyzny. 

- W porównaniu z Nikiszowcem, w którym się wychowałam, Opolszczyzna, kiedy tu przybyłam, była dla mnie zielona i piękna. Choć w 1947 roku chodziło się w Opolu po gruzach… – mówiła.

Właśnie z Opolem było związane jej życie naukowe, choć wykładała na wielu uczelniach w Europie. To w  Opolu stworzyła opolską folklorystykę i przez ponad 20 lat nią kierowała, dojeżdżając na zajęcia z daleka, bo z Kędzierzyna-Koźla. – W drodze do Gogolina myślałam o tym, czy dzieci wyłączyły gaz i zamknęły drzwi. Od Gogolina do Opola zastanawiałam się nad seminarium i kogo powinnam przepytać, kogo docisnąć  – wspominała ze śmiechem.

Pani profesor wiele razy podczas wieczoru podkreśliła, że bez wsparcia rodziny nie zaszłaby tu, gdzie jest. - Jerzy [mąż pani profesor, są razem 65 lat] jest święty, skoro ze mną tyle lat wytrzymał. Pójdzie do nieba boso – zapewniała zebranych.

Pytana, co się jej w życiu udało, Dorota Simonides odpowiedziała z uśmiechem, że jedną z takich rzeczy było nauczenie premier Hanny Suchockiej Śląska i że teraz to ona już znakomicie wie, jak odróżnić Sosnowiec od reszty.

   Wzruszeni i zachwyceni goście odśpiewali gromkie „Sto lat”, oczywiście śląskie: - Mo żyć, mo żyć, mo długo, długo żyć!

Był rzecz jasna urodzinowy tort, który pokroiła Jubilatka. Zdradziła też  receptę na dobre, szczęśliwe życie: trzeba lubić ludzi i trzeba chcieć być szczęśliwym.           

- To spotkanie to rodzaj zwieńczenia mojej pracy, mojego dorobku, mojego życia – powiedziała nam wzruszona prof. Simonides. – To wielka, wielka przyjemność być dziś tutaj. Wszystkim bardzo serdecznie dziękuję.  

 Prof. Dorota Simonides to wybitna folklorystka, od dziesięcioleci związana z Uniwersytetem Opolskim, wyróżniona tytułem doktora honoris causa naszej uczelni, pięciokrotna senator RP.

Za wkład w naukę europejską prof. Dorota Simonides otrzymała m.in. prestiżową nagrodę Herdera, przyznawaną europejskim artystom, pisarzom i przedstawicielom nauk humanistycznych, z której jest bardzo dumna. Otrzymali ją m.in. Witold Lutosławski, Zbigniew Herbert czy Wisława Szymborska. – Bardzo miło jest znaleźć się w tak wybitnym gronie - stwierdziła prof. Simonides.

***

By przybliżyć sylwetkę Pani Profesor zamieszczamy poniżej fragment laudacji wygłoszonej przez prof. Janinę Hajduk-Nijakowską  20 października 2017 r., na spotkaniu z okazji 60-lecia pracy naukowej prof. Doroty Simonides.

Prof. dr hab. Dorota Simonides trafiła do Opola z Nikiszowca (dziś dzielnica Katowic) w 1947 roku, by rozpocząć naukę w Liceum Repolonizacyjnym, które ukończyła z wyróżnieniem, co umożliwiło jej rozpoczęcie studiów wyższych. Fascynacja nauką, upór i konsekwencja wyznaczyły jej dalszą drogę: studiowała na Uniwersytecie Jagiellońskim i Uniwersytecie Wrocławskim. Całe swoje życie związała jednak z Opolem: w 1957 roku została nauczycielem akademickim w opolskiej Wyższej Szkole Pedagogicznej i współtworzyła Uniwersytet Opolski; po kolejnych awansach naukowych została dyrektorem Instytutu Filologii Polskiej (1974-1980).

60 lat temu zainicjowała pionierskie folklorystyczne badania terenowe, utworzyła pierwszy w Polsce opolski ośrodek badań folklorystycznych, którym kierowała do chwili przejścia na emeryturę (już z Uniwersytetu Opolskiego); założyła Katedrę Folklorystyki, którą prowadziła 20 lat, a Opole postrzegane było odtąd – nie tylko w Polsce – jako główny ośrodek nowoczesnych badań nad kulturą regionalną i  intensywnie rozwijającą się folklorystyką, włączoną, dzięki jej aktywności, w nurt prac nad kulturą Słowian Zachodnich.

Profesor Simonides jest wybitną znawczynią kultury śląskiej, autorką wielu rozpraw naukowych, które zyskały rozgłos w ośrodkach naukowych Europy. Ukoronowaniem jej badań są wielkie syntezy: Folklor Górnego Śląska (1989), Kultura ludowa śląskiej ludności rodzimej (1991). Opublikowała także m.in. takie prace jak: Współczesna śląska  proza ludowa, Współczesny folklor słowny dzieci i nastolatków, Powstania śląskie we współczesnych opowiadaniach ludowych.  W 1995 r. opracowała pierwszy w Polsce program studiów o nowej specjalności: folklorystyka. Ponadto dzięki działalności w międzynarodowych towarzystwach naukowych oraz prowadzeniu wykładów w środowiskach akademickich w Getyndze, Fryburgu, Kilonii, Tybindze, Weingarten, Zurychu i Bazylei – opolski ośrodek naukowy zaistniał w  europejskich strukturach badawczych.

Ale przede wszystkim profesor Simonides mieszkańcom Opolszczyzny jest szeroko znana jako autorka wielokrotnie wznawianych tomów śląskich  opowieści  humorystycznych pt. Bery śmieszne i ucieszne.

Prof. dr hab. Dorota Simonides prowadziła także aktywną działalność dydaktyczną, prowadziła Studenckie Koło Naukowe Folklorystów, wypromowała blisko 300 magistrów i siedmiu doktorów. W jednym z wywiadów stwierdziła jednoznacznie: „Nie przypadkiem zajęłam się naukowo badaniami terenowymi, czyli folklorystyką (…). Chciałam być bliżej człowieka, jeździć po terenie ze studentami, słuchać, co ludzie myślą, opisywać zwyczaje i obrzędy, zrozumieć kryteria, według których dokonuje się przekazu tradycji. Widocznie leżało to w mojej naturze, bo nie jestem naukowcem siedzącym za biurkiem i piszącym książki pełne jedynie teorii. Ja musiałam być blisko ludzi i dlatego jeździłam ze studentami ze wsi do wsi”.

Przekonałam się o tym osobiście, miałam bowiem szczęście rozpoczynać pracę zawodową u boku prof. Doroty Simonides. Szczęście, bo jej osobowość, jej zainteresowania, a nawet sposób organizowania życia zawodowego, rodzinnego i społecznego w istotnej mierze wpłynęły na moją drogę życiową.

Profesor Dorota Simonides pięciokrotnie (w latach 1990–2005) wybierana była przez mieszkańców Opolszczyzny do Senatu RP. Aktywnie pracowała na rzecz Polonii i pojednania polsko-niemieckiego (przewodniczyła senackiej Komisji ds. Emigracji i Polaków za Granicą, była członkiem  Komisji Spraw Zagranicznych i członkiem prezydium OBWE, pełniła funkcję sprawozdawcy w Komitecie do spraw Demokracji, Praw Ludzkich i Problemów Humanitarnych przy Zgromadzeniu Parlamentarnym KBWE). Wszystko to wymagało od niej wyjątkowej mobilizacji, rygorystycznej dyscypliny, precyzyjnej organizacji pracy i podziwu godnej kondycji fizycznej i psychicznej.

Włączyła się przede wszystkim aktywnie  i skutecznie działała w Obywatelskim Komitecie Obrony Opolszczyzny, kiedy mieszkańcy regionu walczyli o utrzymanie województwa opolskiego. W czasie powodzi w 1997 r. razem z mężem stworzyła w swoim biurze senatorskim w Opolu centrum pomocy dla poszkodowanych, które i jej pomogło wyjść z popowodziowego szoku.

Za działalność naukową, dydaktyczną i społeczną odznaczona została  Krzyżem Kawalerskim Orderu odrodzenia Polski (1979), Medalem Komisji Edukacji Narodowej (1980); uhonorowano Ją  Odznaką „Zasłużonemu Opolszczyźnie” (1970), Odznaką „Za zasługi dla miasta Opola” (1975), Nagrodą im. Gustawa Morcinka (1986), Nagrodą im. Karola Miarki (1987), Nagrodą im. Wojciecha Korfantego (1997), Nagrodą i Medalem Zygmunta Glogera (1997), Nagrodą im. O. Kolberga (1998), a nadto, co szczególnie warte podkreślenia, europejską Nagrodą im. J.G. Herdera, przyznawaną za działalność naukową i kulturalną, którą wręczono Jej na Uniwersytecie Wiedeńskim w maju 1998 roku. W roku 2014  otrzymała honorowy tytuł Zasłużonego Obywatela miasta Opola.

Obowiązki Senatora Ziemi Opolskiej potrafiła umiejętnie łączyć z pracą naukową, zresztą nie przerwała jej także po przejściu na emeryturę. Obok monografii Mądrość ludowa. Dziedzictwo kulturowe Śląska Opolskiego (2007) oraz tomów tekstów folklorystycznych Opolskie legendy i bajki (2008), Dlaczego drzewa przestały mówić. Ludowa wizja świata (2010), opublikowała  interesujące wspomnienia pt. Szczęście w garści. Z familoka w szeroki świat (2012) - za książkę tę otrzymała Nagrodę Historyczną „Polityki” w 2013 roku. „Wspomnieniowa książka opolskiej uczonej jest przede wszystkim zapisem najcieplejszych ludzkich uczuć – napisał prof. Jan Miodek  - To kawałek historii Śląska z najbardziej znanymi postaciami tego regionu w tle. To historia najbardziej wyjątkowej dla tamtych generacji drogi śląskiego dziecka – w dodatku dziewczyny! – z robotniczego Nikiszowca na salony nauki, kultury i polityki. To też kawałek historii Polski, zwłaszcza tej po roku 1989…”.

ZOBACZ FILM 

 

 

35
35
35
35
35
35
35
35
35
35
35
35
35
35
35
35
35
35
35
35
35
35
35
35
35
35
35
35
35
35
35
35
35
35
35
36
.